4 promile (bardzo dużo piwa i wódki)
Według anglosaskiej literatury - śmierć. Lekarze uspokajają, że w Polsce to rzadko spotykane.
- Ostatnio miałem na dyżurze faceta z siedmioma promilami - mówi dr Jacek Rzepecki z Instytutu Medycyny Pracy. I muszę powiedzieć, że takie przypadki zupełnie nie robią na mnie wrażenia. Kiedyś notowałem kolejne rekordy, ale mi się znudziło. Najwyższe stężenia alkoholu metylowego we krwi, jakie zapamiętałem oscylują wokół 10 promili. Słyszałem o człowieku ze Skierniewic, który rzekomo miał 13 i jeszcze jechał na rowerze, ale według mnie to miejska legenda, jak ta z czarną wołgą. Bo nie chce mi się wierzyć, żeby w takim stanie można było jechać na rowerze. Poza tym wszyscy pijani do nieprzytomności ze Skierniewic są do nas przysyłani, a on jakoś nie trafił. Legendarny Człowiek na Rowerze mógł mieć tak wysokie stężenie alkoholu w jednym przypadku - jeśli wypił glikol. To inny rodzaj alkoholu. Działa słabiej niż metylowy, dlatego można wypić go więcej. Ale jest bardzo niebezpieczny, bo w trakcie trawienia glikolu, w organizmie wydzielają się groźne trucizny. Kiedyś nawet, że ratowałem faceta, który po glikolu dobił do 13 promili. Wypił cały pięciolitrowy kanister, chyba chciał popełnić samobójstwo. Uratowaliśmy go.
korzystałem z książki Bogdana Woronowicza pt. Uzależnienia
Wszystkie komentarze