Na ekranach kin m.in. "Dziennik z podróży" i "Jak ojciec i syn".
REKLAMA
1 z 6
Dziennik z podróży *****
Polska 2013. Reż. Piotr Stasik
Piękny dokument o spotkaniu starego mistrza fotografii Tadeusza Rolke i nastolatka. A przede wszystkim o tym, jak bardzo obaj tego spotkania potrzebowali. Kamperem, w którym zorganizowali sobie ciemnię, postanowili pojechać w Polskę. 80-letni Tadeusz Rolke i 15-letni Michał Gonicki - nestor fotografii i młody, początkujący filmowiec po Przedszkolu Wajdy - mieli szukać na prowincji ciekawych twarzy, robić zdjęcia, które ułożą się w opowieść bez gotowego scenariusza.
Zaczyna się od kupna na pchlim targu starego aparatu, który przypomina ten, jakim swoje wybitne zdjęcia robiła Vivien Meier. Jest też miejsce na rady mistrza dla ucznia: "rób teraz, kiedy zaszło słońce: to najlepsze światło", "odbitka musi mieć idealne marginesy, kontrast, wszystko" albo "musimy intensywniej przypatrywać się ludziom". Ale w znakomitym dokumencie Piotra Stasika - i Tomasza Wolskiego, współautora zdjęć i montażysty - Tadeusz i Michał przypatrują się przede wszystkim sobie.
"Można przejść przez życie, nie krzywdząc nikogo" - mówi w filmie dawna miłość Rolkego, który odpowiada: "Popieram. I żałuję". Do młodej dziewczyny ze Zbąszynia, która nie chce pozować, bo jest wstydliwa, fotograf rzuca: "Ja też. Możemy powstydzić się razem". W "Dzienniku z podróży" ważne jest oczywiście starzejące się ciało i nieodległa śmierć, ale może ważna szczególnie jest właśnie potrzeba, by choć przez chwilę z kimś czymś się podzielić. Choćby wątpliwością lub wstydem, żalem albo niespełnieniem. Piękny film, który koniecznie trzeba w kinach śledzić ? boję się, że nie zagrzeje w nich długo miejsca. A powinien.
Ryota jest z zawodu architektem, pracoholikiem ambitnie pnącym się po szczeblach kariery, mieszkającym w szykownym apartamencie z żoną Midori i 6-letnim synem imieniem Keita. Małżonkowie żyją w dostatku i w miarę harmonijnie, gdy pewnego dnia dowiadują się, że Keita nie jest ich biologicznym synem. Okazuje się, że ich "właściwy" syn, Ryusei, dorastał z dwójką młodszego rodzeństwa w rodzinie ubogiego, prowincjonalnego sklepikarza Yukari.
Co tu robić? Sytuacja rzeczywiście niezwykle trudna i nie ma z niej właściwie dobrego wyjścia. Obie strony dochodzą w końcu do wniosku, że najlepszym z możliwych będzie ponowne zamienienie się synami.
Główny bohater, Ryoto jest w zasadzie antybohaterem, a jego ewolucja zmierza w kierunku, któremu tylko przyklasnąć: ma trochę wyluzować, odpuścić, stać się ojcem bardziej podobnym do Yukari. Jednak czekanie przez dwie godziny, aż dojdzie się do wniosków oczywistych niemal od początku, może być jednak zajęciem męczącym.
Charlie
3 z 6
22 Jump Street ***
USA 2014 Reż. Phil Lord, Chris Miller. Aktorzy: Jonah Hill, Channing Tatum, Ice Cube, Amber Stevens
Bardzo sequelowaty jest ten sequel, swojej sequelowatości nie ukrywa (wprost przeciwnie), a nawet się nią często bawi. Pomysł jest bowiem właściwie identyczny: dwaj zaprzyjaźnieni ze sobą gliniarze, niezdarny Schmidt (Hill) i przymulony Jenko (Tatum), zostają wysłani przez swojego szefa (raper Cube) do coledge'u , gdzie mają odnaleźć dilera nowego, syntetycznego narkotyku...
Autorzy filmu zdają sobie doskonale sprawę z tego gatunkowego powinowactwa - stąd też znaczna ilość żarcików "gejowskich". W ogóle jest to komedia bardzo siebie samej świadoma, traktująca się z przymrużeniem oka i niemal "autotematycznie". Ale czy ten autoironiczny dystans czyni ją zabawniejszą - o, nie wiem. Przyznam szczerze, że mnie humor "Jump Street" raczej nie bierze i mimo, że przez ekran przelatywał gag za gagiem, zaśmiałem się raptem kilka razy, w tym raz głośno. Bawiłem się więc w sumie bardzo tak sobie, ale gwoli uczciwości muszę dodać, że na sali wypełnionej młodzieżową widownią byłem raczej wyjątkiem.
Bałtyk, Cinema City, Silver Screen, Tomi
4 z 6
Wypisz wymaluj miłość ***
USA 2014 (Word and Pictures). Reż. Fred Schepisi. Aktorzy: Juliette Binoche, Clive Owen, Valerie Tian, Navid Negahban
Niekonwencjonalni nauczyciele w ambitnie pomyślanej komedii romantycznej. Szkoda, że na ambitnym pomyśle się skończyło. Co ważniejsze: słowa czy obrazy? Taką oto, niemal kulturową batalię, zaczynają toczyć ze sobą przy pomocy uczniów nauczycielka plastyki Dina Delsanto (Binoche) i nauczyciel angielskiego Jack Marcus (Owen). Dla niej słowa to "kłamstwa" i "pułapki", dla niego tylko to, co zapisane lub powiedziane, jest w stanie objąć nieuchwytne, a nawet zmienić historię kraju.
Zaczyna się więc imponująco, zwłaszcza że rzecz dzieje się we współczesnej szkole - wśród nastolatków wychowywanych w kulturze obrazkowej, żyjących już nie facebookiem, ale instagramem. Szybko okazuje się jednak, że ten kontekst znaczenia nie ma właściwie w ogóle (fabularny pomysł ze szkolonym mobbingiem to strzał kulą w płot.
Bałtyk, Charlie, Cinema City, Silver Screen
5 z 6
Michael Kohlhaas **
Francja, Niemcy 2013. Reż. Arnaud des Pallieres. Aktorzy: Mads Mikkelsen, Mélusine Mayance, Delphine Chuillot, Denis Lavant
Prowokacyjny tekst von Kleista zmieniony w archaiczny i nużący film kostiumowy. "Do trzydziestego roku życia był wzorem obywatela, ale poczucie sprawiedliwości zmieniło go w bandytę i mordercę" - pisał o swoim bohaterze Heinrich von Kleist. Kiedy blisko pół wieku temu o Michaelu Kohlhaasie opowiadał Volker Schlöndorff, w sposób dosłowny odnosił postać XVI-wiecznego buntownika do sytuacji w ówczesnych Niemczech. I niemal proroczo, jakby przewidując kontrowersyjne skutki niemieckich protestów w '67 i '68 roku. Do czego jednak odnosi się Arnaud des Palli'res, nie mam pojęcia - w wywiadach podkreśla, że ekranizować historię Kleista chciał już 25 lat temu, ale dojrzał do tego dopiero teraz. Naprawdę?
Reżyser zmienił kontekst ("niewiele wiem o kulturze Niemiec" - przyznaje, więc jego bohaterowie mówią po francusku, a rzecz dzieje się we Francji), dodał do opowieści von Kleista parę drugoplanowych postaci (np. córkę), ale w najważniejszych sprawach pozostał oryginałowi wierny. Kohlhaas (Mikkelsen) jest więc dobrze radzącym sobie kupcem, którego oszukuje miejscowy baron: bierze w zastaw dwa konie Kohlhaasa (do czego nie miał prawa), ale oddaje dwa słaniające się na nogach, niemal zagłodzone zwierzęta. Kupiec próbuje walczyć o zadośćuczynienie w sądzie i wielokrotnie przegrywa ? tragicznie kończy się też pomoc żony, która chce poinformować o wszystkim książęcy dwór. Kohlhaas wybiera więc metodę siły i krwawej zemsty, w czym pomagają mu miejscowi mężczyźni, od lat uzależnieni od samowoli możnych.
Charlie, Szpulka
6 z 6
Tomasz Ossoliński. Before The Show **
Polska 2014. Reż. Judyta Fibiger
Ktoś, kto - jak Ossoliński - tak odważnie przełamuje konwenanse, a modę próbuje przekuć w sztukę, zasługuje doprawdy na lepszy film. W jednym z najlepszych fragmentów dokumentu Judyty Fibiger Tomasz Ossoliński wraca po latach do wielkich hal dawnych Zakładów Odzieżowych Bytom. Pośród niszczejących maszyn, między jedną anegdotą a kolejną (np. o grillowanych na gorących rurach kiełbasach) bohater - który zaczynał tu karierę jako 18-latek - znajduje kilka porozrzucanych zdjęć: m.in. fotografie z dawnych pokazów i własne projekty marynarek ("kroje, trzeba przyznać, trochę się zestarzały").
Sytuacja dla dokumentalisty idealna: autentyczne wzruszenie, indywidualna historia bohatera i zarazem metaforyczny moment historii kraju, który zmienił się w tym czasie - nie tylko w sensie ubrań ? nie do poznania. Ale nawet ta sekwencja nie znajduje wybrzmienia: jest przegadana, przypadkowe ujęcia są zmontowane tak, że niby się o czymś opowiada, ale opowieści - nie ma.
Truizmy, a zwłaszcza brak oryginalnego, stylistycznego pomysłu na film (udało się nawet popsuć świetną skądinąd muzykę Daniela Blooma, wrzucaną bez ładu i składu) bolą podwójnie, bo przecież mówimy o kimś, dla kogo szczególnie ważne są styl i forma, kto pokaz ubrań zmienia niemal w filmowe show.
Wszystkie komentarze