Na ekranach kin w nadchodzącym tygodniu m.in. "Złota dama" i "Mad Max: Na drodze gniewu". Sprawdź, w których kinach będą wyświetlane nadchodzące premiery.
REKLAMA
1 z 6
Mad Max: Na drodze gniewu *****
Australia, USA 2015 (Mad Max: Fury Road) Reż. George Miller. Aktorzy: Tom Hardy, Charlize Theron, Nicholas Hoult
Film, wyreżyserowany przez stałego reżysera "madmaksów", dziś 72-letniego, jest jednak nie tylko naładowany dziką energią, ale też zrobiony z niezwykłą inwencją wizualną. Jeśli nie dostanie Oskarów za kostiumy i scenografię, będę bardzo zdziwiony. Wizja jest fantastyczna, zbudowana z kakofonicznie dobranych elementów, od sasa do lasa - a zarazem bardzo spójna i zdyscyplinowana. Jest w niej sporo odniesień do filmów, także tych z wysokiej półki, choć najwięcej do westernów, do których zresztą "Na drodze gniewu" (co za bezpłciowy tytuł!) najbliżej. Jest też miejsce na wizualny żart, a także ? co może wydawać się nieprawdopodobne w filmie, który jest czystą akcją - swoistą poezję.
Co najbardziej zaskakujące w tym "męskim", napędzanym testosteronem filmie, to wyraźna feministyczna nuta. Furioza (świetnie grana przez Theron) jest jego co najmniej równorzędną bohaterką, a w tle przewija się komunikat: Panowie! Wasz czas się skończył. Wasza wojownicza natura sprawiła, że kwitnący ogród obróciliście w pustynię. Pora na matriarchat.
Bałtyk, Charlie, Cinema City, Silver Screen, Tomi
2 z 6
Taxi Teheran *****
Iran 2015 (Taxi). Reż. Jafar Panahi
Tegoroczny Złoty Niedźwiedź w Berlinie dla filmu przyjęto entuzjastycznie: to uhonorowanie znakomitego, zadziwiająco zabawnego, fascynującego filmu, a jednocześnie hołd dla reżysera, który nie chce się poddać. Zgodnie z wyrokiem irańskich władz Jafar Panahi nie może kręcić filmów, nie może też opuszczać swojego kraju. Kilka lat temu, gdy nie pozwolono mu przyjechać do Berlina, by wziął udział w obradach jury, symbolicznie zostawiono dla niego puste krzesło. A jednak Panahi nie rezygnuje, prowadzi z władzą ryzykowną grę. Kręci filmy, które oficjalnie filmami nie są (dlatego w "Taxi..." nie ma napisów końcowych). Przemyca je na festiwale filmowe, pokazuje światu dzieła przypominające chwilami wideoinstalację, czasem kinowy esej - takie jak "Zasłona" czy "To nie jest film".
"Taxi...", co najbardziej zaskakuje, to już film pełną gębą, choć zrealizowany minimalnymi środkami. Wystarczyły dwie kamery umieszczone w taksówce, sam reżyser w roli kierowcy i przypadkowi (pozornie oczywiście) ludzie, którzy wsiadają do samochodu. Efektem jest wciągająca od początku do końca, pełnokrwista fabuła, którą paradoksalnie napędza ruch, działanie, akcja. Może dlatego Panahi tak często się z ekranu uśmiecha: nie da się unieruchomić artysty-filmowca, wszelkie zakazy i nakazy nie są w stanie zatrzymać codziennego wiru, który pozwala Irańczykom oddychać.
3D Wytwórnia, Charlie, Kinematograf
3 z 6
Dureń ****
Rosja 2014 (Durak). Reż. Jurij Bykow. Aktorzy: Artiom Bystrow, Daria Moroz, Natalia Surkowa, Jurij Curyło, Boris Niewzorow
Jurij Bykow, podobnie jak w poprzednim filmie "Major", znów pokazuje zepsuty do szpiku kości, gnijący dosłownie i w przenośni świat oraz tego jednego, który nie zachowuje się jak wszyscy. "Chcieliśmy, żebyś został człowiekiem i żył jak ludzie" - krzyczy do Dima przy stole matka. "To ja nie jestem człowiekiem?" - pyta syn i słyszy: "Jesteś durniem". Podobnie jak ojciec Dimy, który niczego się w życiu nie dorobił (nawet "przyjaciół ani wrogów"), bo nie kradł, nie oszukiwał, wolał wieść spokojne i uczciwe życie.
Młody hydraulik przypomina niechcianego zbawiciela: walczy z machiną biurokracji i korupcji (jeszcze bardziej brutalną niż w "Lewiatanie"), jest w stanie przeciwstawić się wszystkim i ratować życie, ale życie przelicza się tu wyłącznie na pieniądze, które można przeznaczyć na mieszkania zastępcze albo schować do kieszeni lub oddać synowi na prywatne studia w Moskwie. Sami mieszkańcy nie chcą zresztą wcale żadnego "zbawienia", przyzwyczaili się do codziennego piekła. Każda zmiana jest ryzykiem i kłopotem, nikt nikomu i w nic nie wierzy. Czemu mieliby więc uwierzyć Dimie?
Przejmujące to, ostre kino mrocznego realizmu (nieprzypadkiem dedykowane Bałabanowi), które więcej ma wspólnego ze Smarzowskim niż Zwiagincewem w "Lewiatanie".
Charlie
4 z 6
Złota dama ***
USA, Wielka Brytania 2015 (Woman in Gold) Reż. Simon Curtis. Aktorzy: Helen Mirren, Ryan Reynolds, Daniel Bruhl, Katie Holmes
Amerykańska Żydówka walczy z austriackim rządem o odzyskanie rodzinnej własności. A nie jest to byle jaka własność, tylko pięć obrazów Klimta, w tym warta 100 mln "Złota Adela", przedstawiająca ukochaną ciocię bohaterki filmu. Maria (Mirren), starsza pani z Kalifornii, której udało się przed wojną uciec z Wiednia, angażuje do tej batalii niedoświadczonego prawnika Randy'ego (Reynolds) i razem usiłują przekonać rząd austriacki do zwrotu zagrabionej przez hitlerowców własności. Ale austriaccy oficjele, nie poczuwający się do odpowiedzialności za przeszłość, opierają się...
Jest to więc trochę walka Dawida z Goliatem - z jednej strony drobna kobiecinka i żółtodziób, z drugiej potężne instytucje - ale z kolei przewaga racji moralnych jest miażdżąca, więc o wynik można być spokojnym. Film jest przyzwoicie zrealizowany, ale konwencjonalny, oczywisty i do bólu poprawny.
Charlie, Cinena City, Silver Screen
5 z 6
Miasteczko Cut Bank **
USA 2014 (Cut Bank). Reż. Matt Shakman. Aktorzy: Liam Hemsworth, Teresa Palmer, John Malkovich, Billy Bob Thornton
Thriller niekonieczny, bo jałowy i nudny. Zaczyna się od morderstwa, które przypadkiem nagrywają przystojny i marzący o wyprowadzce do Californii Dwayne (bezbarwny Liam Hemsworth) oraz jego dziewczyna Cassandra (Palmer). On jest w szoku przez chwilę, gdy chwila mija, chce się na morderstwie wzbogacić (do wzięcia 100 tysięcy dolarów). Szybko okaże się zresztą, że nie przeraża go zabicie człowieka, w małomiasteczkowej intrydze trupów pojawia się coraz więcej (niektóre nawet cudownie ożywają). Kto tu z kim gra i w co, czy tylko o pieniądze chodzi czy także o zazdrość, ego i niekoniecznie szlachetne instynkty?
Shakman konsekwentnie ślizga się po powierzchni, aktorów puszcza zupełnie (nie tylko Malkovich i Thorntonowi zachowują się jak własne karykatury), świadomie naśladuje mistrzów (od Lyncha po Coenów), ale niestety - nie ma ich talentu.
Cinema City, Silver Screen
6 z 6
Ostatni klaps *
Polska 2015. Reż. Gerwazy Reguła. Aktorzy: Mariusz Pujszo, Maja Frykowska, Marek Włodarczyk
Żenująco nieśmieszna komedia o ambitnym reżyserze, który - by podreperować domowy budżet - godzi się obnażyć aktorów nie tylko intelektualnie.
Ów reżyser, zapomniany mistrz kina moralnego niepokoju Sławoj Maria Hałaburda, to kolejne wcielenie Mariusza Pujszo. Komornik puka do drzwi, żona wciąż ględzi - nic dziwnego, że gdy pojawi się producent (Włodarczyk), niezguła Hałaburda przyjmie jego, jak się później okaże, niemoralną propozycję. Nie wie, że gwiazdą produkcji o Napoleonie i Marii Walewskiej jest "nawrócona" gwiazda porno (Frykowska), na planie pracuje równolegle ekipa wersji dla dorosłych, w której markietanki biegają topless, a odtwórca roli cesarza budzi zachwyt swoim przyrodzeniem.
Wszystkie komentarze