Ulicę Piotrkowską można zwiedzać na różne sposoby - odwiedzać fabrykanckie pałace i wille, szukać pozostałości po większych i mniejszych zakładach w głębi podwórek, studiować style architektoniczne na około dwustu kamienicach, albo analizować nieudane współczesne realizacje, które próbują naśladować budownictwo XIX i pierwszej połowy XX wieku. Można też podążyć śladem wielkoformatowych obrazów stworzonych przez lokalnych i zagranicznych artystów, którzy specjalizują się w malowaniu sprayem.
Murale znajdują się na północnym, deptakowym odcinku ulicy. Obrazy zwykle powstają na ścianach szczytowych budynków, więc na zwarcie zabudowanej Piotrkowskiej większość pochowana jest w podwórkach. Największy z murali i jednocześnie najbardziej znany znajduje się przy skrzyżowaniu z al. Piłsudskiego pod numerem 152.
Malowidło o powierzchni prawie 1000 m kw. to symbol sztuki ulicy w Łodzi. Powstawało dwa miesiące i jest dziełem Meisala i Barego. Artyści zużyli tysiąc pojemników ze sprayem, żeby wymalować rekord - największy w tamtym czasie, czyli w 2001 roku monotematyczny mural w Europie.
Efekt różni się od oryginalnego projektu, który przedstawiał łodzie. Urzędnicy zarzucali mu, że jest mało miejski, i polecili dodać elementy kojarzące się z ul. Piotrkowską. Grafficiarze na tło obrazu wybrali pl. Wolności z pomnikiem Kościuszki i ratuszem.
Kolejny mural przy ul. Piotrkowskiej znajduje się pod numerem 102a, ale spacerując, warto spojrzeć w ul. Roosevelta. Za pokrytym klinkierem wieżowcem widać tam postać kobiety. Trzyma ją w rękach mężczyzna schowany za biurowcem. To obraz Hiszpana Aryza i pochodzących z Brazylii bliźniaków Os Gemeos. To gwiazdy światowego street artu, które odwiedziły Łódź w 2012 roku.
W podwórku przy ul. Piotrkowskiej 102a znajdziemy obraz Tats Cru. To pochodząca z Brooklynu ekipa, która tworzy na całym świecie. Samych siebie określają skromnie - królowie murali. Do Łodzi przyjechali w 2010 roku na Outline Colour Festival. Ich główne dzieło powstało przy skrzyżowaniu al. Kościuszki z ul. Żwirki, a przy Piotrkowskiej stworzyli mniejszy, nieplanowany mural.
W podwórku pod numerem 77 schowany jest jeden z najmniej znanych ściennych obrazów. Przedstawia scenę z ''Przeminęło z wiatrem''. W tej chwili mural jest prawie niewidoczny, ponieważ niemal całkowicie zakryła go winorośl. Dlatego też warto wybrać się tam kiedy roślina zgubi liście.
Wenus z Milo schowała się w głębi podwórka pod numerem 48. To obraz namalowany przez Barego i Raka. Panowie tworzyli go w trudnych warunkach, bo w mrozie i śniegu w lutym 2006 roku. Malowidło jest częścią Podwórkowej Galerii Graffiti, przedstawiającej kobiece kanony urody na przestrzeni wieków. W tej chwili składa się na nią kanon współczesny i ze starożytnej Grecji.
Ostatni mural w drodze do placu Wolności znajduje się w podwórku pod numerem 26. To obraz grupy Twożywo, czyli duetu Krzysztof Sidorek i Mariusz Libel. Powstał podczas Fokus Łódź Biennale 2010. Jego tytuł to ''Społeczeństwo na was patrzy''.
Z albumu poświęconego biennale: ''Zadziwiająca otwartość miasta na to, co działa, nieważne, czy jest złe, czy dobre, ale chce poruszać. Czekanie na apokalipsę albo chociaż mały cud w piekle bierności, które opisał Leopold Tyrmand w folklorystyczno-obyczajowych barwach powieści ''Zły''. I tak, jak mieszkańcy tej powieści, nie widzimy totalności wokół, a kiedy coś natrętnie wystaje, to z popłochem odwracamy własną uwagę - żeby żyło się spokojnie. Dlatego użyczyliśmy głosu temu autorowi we fragmentarycznych sentencjach, z pewnością kompletnie wyciągniętych z kontekstu i przy całkowitym niezrozumieniu intencji''.
Latem zawracamy Łodzią na Piotrkowską To wakacyjna akcja Wyborczej. Do końca sierpnia, codziennie na łamach Gazety postaramy się przybliżyć Wam ulicę Piotrkowską przedstawiając jej najciekawsze adresy i zabytki. Przypomnimy starsze i nowsze historie oraz sylwetki postaci z nią związanych. Możliwe, że znajdziemy też kilka zagubionych przedmiotów.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze