Łódź i rewolucja
Ważnym wydarzeniem dla polskiego terroryzmu jest rewolucja 1905 r. W rozmowie zamieszczonej w książce ''Rewolucja 1905. Przewodnik Krytyki Politycznej'' Robert Blobaum, profesor historii na West Virginia Uniwersity i autor książki ''Rewolucja: Russian Poland, 1904-1907'', mówi: ''To jedno z najważniejszych wydarzeń nowoczesnej historii Polski. Zdecydowanie zasługuje na większą uwagę i dokładniejsze przebadanie. To jest inkubator, początek niezwykle ważnych procesów. Gdyby chcieć zanalizować niektóre podziały polityczne w Polsce, również dzisiaj, to poszukiwanie ich genezy zaprowadziłoby nas właśnie do 1905 roku. To początek nowoczesnej, masowej polityki w Polsce. (...) Łódź zapewne mogłaby stanowić wręcz pomnik rewolucji''. W Pańskiej książce rewolucja 1905 r. jest raczej bagatelizowana.
- Ależ skąd! Bagatelizowane jest tylko samo określenie ''Rewolucja 1905-1907'', bo - jak napisałem w książce - ani nic nie zaczęło się w 1905, ani nie skończyło dwa lata później. Te lata były tylko pewnym apogeum procesu, który ciągnął się gdzieś od lat 90. XIX wieku, a skończył... I tu sprawa dyskusyjna - w Rosji pewnie z wybuchem rewolucji październikowej, a w Polsce z pierwszą wojną światową, choć też nie do końca, bo działalność terrorystyczną wznowiono jeszcze w 1917 roku.
I jeśli o mnie chodzi to cały ten okres, a nie tylko lata największego zagęszczenia walki uznaję, tak jak prof. Blobaum za inkubator współczesności. Jego mrocznym i tragicznym skutkiem był bolszewizm, ale jednak również ostateczny koniec reliktów feudalizmu, a wraz z nim, przynajmniej teoretyczne, równouprawnienie wszystkich ludzi.
Jeśli dziś możemy pracować po osiem godzin, jeździć na wakacje i w razie czego pozwać do sądu pracodawcę, jeśli wszyscy umiemy czytać i możemy uczestniczyć w kulturze i polityce, to jest to zasługą tamtego okresu.
A uznać Łódź za jego pomnik? Czemu nie, mogę nawet się zrzucić na jakąś cegiełkę.
Wszystkie komentarze