Upały męczą nas od tygodnia, ale ten weekend może być wyjątkowy.
- W sobotę w Łodzi będzie upalnie. Temperatura maksymalna to nawet 37 stopni Celsjusza - informuje Grażyna Dąbrowska, synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Niewykluczone, że w nadchodzącym tygodniu padną kolejne rekordy. - W naszym klimacie zdarzają się okresy z temperaturą maksymalną wyższą niż 30-35 stopni. Tak będzie w najbliższych dniach - mówi Dąbrowska.
Ale przed kolejną tropikalną falą odetchniemy. W niedzielę i poniedziałek temperatura spadnie o kilka stopni.
- W sobotę słupki termometrów wskażą 31 stopni Celsjusza, a w poniedziałek tylko 26. W niedzielę może popadać, i to dość mocno, bo spodziewamy się burz. Opady mogą być obfite - nawet po 30 mm. Burzom towarzyszyć może grad, silny wiatr, w porywach do 70 km/godz. - wylicza Dąbrowska.
We wtorek znów gorąco - temperatura w Łodzi będzie się wahać między 33 a 35 stopniami. Według prognoz IMGW gorąco będzie do piątku.
Najwyższą temperaturę w Łodzi odnotowano 1 sierpnia 1994 r. Termometry wskazały wtedy 37,6 stopnia. 8 sierpnia 2013 r. w Sulejowie (Łódzkie) odnotowano równo 38 stopni.
- W Polsce absolutne maksimum wyniosło 40,2 stopnia Celsjusza. Było to 29 lipca 1921 r. w Prószkowie koło Opola. Dzień ten otwiera listę rekordów temperatury w naszym kraju - mówi Dąbrowska. Wysokie temperatury zarejestrowano również w 2013 r. 8 sierpnia w Warszawie było 37 stopni. 38,9 stopnia termometry pokazały w miejscowości Silniczka w Łódzkiem.
IMGW zestawia temperaturę tych samych miesięcy każdego roku.
- Najnowsze jest z lipca. Na przeważającym obszarze Polski temperatura jest powyżej normy dla tego okresu - informuje Dąbrowska.
Dodaje, że największe odchylenie średniej miesięcznej temperatury od średniej wieloletniej wynosiło 3,7 stopnia Celsjusza. Było to w Bielsku-Białej. Najwyższa średnia miesięczna temperatura była zapisana w Opolu. Wynosiła 21,3 stopnia.
- Pod względem opadowym lipiec był zróżnicowany. Jednak na przeważającym obszarze kraju był suchy. Na ziemi łódzkiej skrajnie suchy. Oznacza to niedobór wody - mówi Dąbrowska.
Dąbrowska tropikalne temperatury tłumaczy położeniem układów barycznych, które decydują o tym, jakie powietrze napływa do Polski.
- W tej chwili są położone tak, że napływa do nas powietrze z północno-zachodniej części Afryki, a więc jest bardzo gorące, typowo afrykańskie - mówi.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi wydał ostrzeżenie przed nadmiernym wydzielaniem się ozonu. Z powodu upału nad Łodzią jest więcej tego gazu. Ale jak tłumaczą specjaliści, na razie nie jest to niebezpieczne.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze