Politechnika Łódzka zmienia się i nowocześnieje. LabFactor to jej kolejny budynek. na rogu ul. Żwirki i Stefanowskiego za ponad 50 mln zł stanął jeszcze jeden gmach. Dlaczego uczelnia nazwała go LabFactor?
- Jest tu 20 nowoczesnych laboratoriów z najnowszym na świecie sprzętem. Aparatura kosztowała 12 mln zł - mówi prof. Ireneusz Zbiciński, dziekan Wydziału Inżynierii Procesowej i Ochrony Środowiska.
Budynek ma cztery kondygnacje naziemne i jedną podziemną. Cały jest jednym wielkim laboratorium. Można badać w nim na przykład zadymienie. Pomieszczenia i klatki schodowe wypełnia się dymem. Budynek wyposażony jest specjalne kurtyny i wentylację. W ten sposób można prowadzić badania nad pozbywaniem się dymu z budynków.
Codziennie z nowego przystanku Piotrkowska Centrum korzystają setki mieszkańców. W tym miejscu przecinają się trasy dziesięciu linii tramwajowych. Chociaż ze zewnątrz biała konstrukcja z barwnymi witrażami wygląda imponująco, to wewnątrz nie jest już tak kolorowo.
Z dnia na dzień granitowa nawierzchnia staje się coraz ciemniejsza. Widać to szczególnie w okolicach ławek i koszy na śmieci. Przechadzając się wzdłuż czterech peronów w niektórych miejscach widać ciemne plamy i zacieki brudu. Po torowiskach i chodnikach latają liście, a szpary pomiędzy granitowymi płytami wypełniają niedopałki papierosów.
Zapytaliśmy w urzędzie miasta, kto odpowiada za porządek na przystanku Centrum. - Za sprzątnie przystanku odpowiada Wydział Gospodarki Komunalnej UMŁ. Aby nie zakłócać funkcjonowania kursowania komunikacji miejskiej będzie on sprzątany dziś w nocy - odpowiedziało miasto.
I rzeczywiście maszyny i robotnicy pojawili się na przystanku, jak tylko przestały jeździć tramwaje.
Musiał być bardzo brudny, bo cała noc nie wystarczyła, żeby go doszorować. Prace kontynuowano też następnej nocy.
Na ulicy Bratysławskiej - po obu stronach jezdni - namalowano pasy dla rowerzystów. W efekcie brakuje miejsca dla dwóch mijających się samochodów.
- Projekt ten przygotowała fundacja Fenomen. Zaczynamy go właśnie wprowadzać. Jest tu szpital, są szkoły, więc spowolnienie ruchu z pewnością się przyda - mówi Tomasz Andrzejewski z Zarządu Dróg i Transportu.
Po jej zachodniej stronie powstał pas dla rowerów, a po wschodniej kolejny pas dla rowerzystów, który ma im umożliwić włączenie się do ruchu za skrzyżowaniem.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że takie oznakowanie uniemożliwia minięcie się tam dwóch pojazdów. Kierowcy albo muszę się tam przepuszczać wahadłowo, albo wjechać na pasy dla rowerów.
Kończy się długa historia perypetii związanych z ratowaniem zabytkowego budynku przy ul. Wólczańskiej 17. Łodzianie nazwali go Szuflandia, bo grał w 1987 roku w filmie "Kingsajz" Juliusza Machulskiego.
- Podpisałem akt notarialny wnoszący aportem tę nieruchomość do Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej - powiedział Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi.
ŁSI zajmie się teraz rewitalizacją budynku. Spółka docelowo przeniesie do niego siedzibę. Obecnie wynajmuje biura od prywatnego właściciela przy ul. Piotrkowskiej.
- Najpierw zabezpieczymy zabytek, aby dalej nie niszczał - mówi Radosław Łuczak, prezes ŁSI.
- Kiedy przyjdzie czas, zaczniemy zbierać podpisy pod referendum w sprawie skrócenia kadencji Sejmu. Trzeba zebrać milion podpisów w całej Polsce - zapowiada Dariusz Joński, wiceprzewodniczący SLD i szef Sojuszu w Łódzkiem.
We wrześniu 2009 roku Dariusz Joński z kilkoma działaczami SLD w Łodzi zaczął przygotowania do referendum w celu odwołania prezydenta Jerzego Kropiwnickiego. Zebrali podpisy łodzian i w styczniu 2010 roku odwołano prezydenta. Był to pierwszy przypadek skutecznego referendum w tak dużym mieście jak Łódź.
Teraz Joński chce przygotować obywatelski projekt ustawy i - z pomocą struktur SLD w całym kraju - zebrać milion podpisów. Ma to pokazać, że ludzie się nie zgadzają na łamanie zasad demokracji i styl rządu PiS.
Przeczytaj: Wolty Dariusza Jońskiego. Pokonał już Kropiwnickiego. Wygra z PiS-em?
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze