Kibole obrażają Hannę Zdanowską
Otwarcie trybuny przy al. Unii miało być wielkim świętem. Łodzianie przyszli na sparing z Pogonią Lwów. Na trybunach komplet - 5,7 tys. osób. Wśród widzów zasiedli byli piłkarze ŁKS, potomkowie graczy sprzed 90 lat, rodziny z dziećmi, wysoko postawieni urzędnicy.
I była też prezydent. Na kilkanaście minut przed rozpoczęciem meczu Hanna Zdanowska chciała powiedzieć kilka słów z murawy. Pewnie planowała komuś podziękować, a piłkarzom ŁKS życzyć sukcesów i szybkiego powrotu do ekstraklasy.
Jej słowa zagłuszył jednak przeszywający gwizd z trybun. Trwał przez kilka minut i wzmagał się za każdym razem, gdy prezydent chciała dojść do głosu. "Cały stadion obiecałaś, a trybunę zbudowałaś!", "Gdzie jest stadion?!" - śpiewali fani, przerywając każdą zaczynającą się wypowiedź. Okrzyki i gwizdy wznosiło - lekko licząc - ponad 4 tys. osób.
Część postanowiła pójść nawet krok dalej i kazała prezydent "wypier...".