Miasto przejmuje "Falę"
Kilka miesięcy po rozpoczęciu działalności spółka słoweńsko-łódzka zaczęła mieć poważne kłopoty finansowe. Jedyny wyjściem było wykupienie przez miasto udziałów od Słoweńców i przejęcie aquaparku. Radni wielokrotnie dyskutowali o tym na sesjach rady miejskiej, spierali się, a w końcu przejęli spółkę i pozbyli się słoweńskiego partnera.
"Wyborcza" 19 luty 2009 roku: "Radni zgodzili się, by miasto wykupiło udziały od słoweńskiego partnera za 17,7 mln zł. Za wykupem udziałów głosowało 32 radnych klubów PO i PiS. Przeciwnych było 10 z klubu Lewicy. Aquapark Fala stanie się spółką ze stuprocentowym kapitałem miasta. Gdyby policzyć godziny przedyskutowane w komisjach i na sesjach, co zrobić z Falą, okazałoby się, że radni spędzili na nich co najmniej tydzień. - Dojrzeliśmy do podjęcia decyzji - powiedział Mateusz Walasek, szef klubu PO. - Trzeba uratować Falę dla łodzian.
Radni PiS głosowali za kupnem na zasadzie "nie chcem, ale muszem". - Czujemy się odpowiedzialni za ratowanie aquaparku. Ale podejmujemy dziś trudną decyzję, bo Fala obciąży budżet miasta, a kupno udziałów nie będzie wcale szybkim wyjściem na prostą.
Radna Iwona Bartosik (Lewica) porównała dyskusje o Fali do negocjowania z nożem na gardle. Dariusz Joński (Lewica) żałował, że nie znamy faktycznej wyceny majątku. Nie ma też symulacji, jaka musiałaby być cena biletów i jaka frekwencja, żeby Fala zaczęła zarabiać, a wszelkie ruchy związane z nowymi taryfami robione są intuicyjnie.
- Myślę, że przy Fali wszyscy uprawiają politykę. Pomyślmy o Fali jak o firmie. Ten interes trzeba przejąć, żeby go prowadzić - doradzał Witold Skrzydlewski, radny niezrzeszony. W uchwale zapisano warunki kupna spółki. Miasto zapłaci 17,7 mln zł, spłaci kredyty w wysokości 57 mln zł. Postara się jednak przenieść kredyty do jednego z polskich banków i wynegocjować dłuższy okres spłaty, by raty kwartalne były niższe (dziś rata wynosi ok. 200 tys. zł)".
Wszystkie komentarze