Ulica Biedermannów
Robert Biedermann od dziecka przygotowywał się do pracy w włókiennictwie. Jako nastolatek zaczął pięcioletnią naukę fachu farbiarskiego u wuja Gustwa Jehringa w Konstantynowie. Dalej pracował u Józefa Paszkiewicza w Łodzi, a w 1856 roku zdał egzamin czeladniczy i 7 lat później otworzył własne przedsiębiorstwo. Wykorzystując pieniądze z posagu małżonki rozbudował je. Zaczynał przy ulicy Widzewskiej 2, stopniowo poszerzając zakład o kolejne budynki. W drugiej połowie lat 80. XIX wieku jego zespół fabryczny zajmował teren w kwadracie ulic Północnej, Franciszkańskiej, Smugowej i Widzewskiej. W 1894 roku poprowadzono tu prąd, a w 1889 roku fabrykant uruchomił w tym miejscu przędzalnie bawełny, w której pracowało 6 tys. wrzecion.
Robert Biedermann w 1886 r. znalazł się w złożonym z najbogatszych przemysłowców Komitecie Kanalizacji i Wodociągów w Łodzi. Ufundował Dom Sierot przy ulicy Północnej 70 oraz domy dla robotników przy ulicy Smugowej, a w testamencie zapisał m. in. po 1500 rubli dla gminy ewangelickiej, żydowskiej, rzymskokatolickiej i prawosławnej.
Fot. Małgorzata Kujawka / AG
Na terenie posiadłości Biedermannów u zbiegu ulic Franciszkańskiej i Północnej, gdzie jedną ze swoich siedzib ma obecnie Uniwersytet Łódzki, w styczniu 1945 roku znaleziono zwłoki. Bruno, syn fabrykanta, zostawił kartkę: "Zabiłem strzałami z rewolweru żonę i córkę. Pochowajcie nas w ogrodzie. Nie rabować naszego prywatnego majątku w mieszkaniu, a podzielić sprawiedliwie"
Wszystkie komentarze