Połączenie koktajl baru z dobrą restauracją. Tak najkrócej można opisać Chill Bistro & Bar. Na gości nowego lokalu przy ul. Piotrkowskiej 217 czeka europejska kuchnia w autorskim wydaniu, pyszne desery i bogata oferta procentowych trunków. W karcie znalazły się autorskie dania kuchni europejskiej. - Stawiamy na proste potrawy bazujące na produktach od lokalnych dostawców - mówi szef kuchni Chill.
Na przystawkę można zamówić m.in. tatar z grubo mielonej wołowiny lub grillowane warzywa z serem halloumi. Jest też kilka rodzajów sałatek i zupy: chłodnik z botwinki z jajkiem przepiórczym czy pikantna rybna z krewetkami i warzywami. W karcie nie zabrakło także włoskich akcentów. Do wyboru są trzy rodzaje makaronów oraz risotto. Na większy apetyt polecany jest wolno pieczony schab z kością, podawany z pieczonymi ziemniakami, warzywami i sosem rozmarynowym. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się burgery. W Chill Bistro & Bar odnajdziemy je w pięciu konfiguracjach smakowych z różnymi rodzajami mięsa, od klasycznego kotleta mielonego, po długo pieczoną wieprzowinę i wędzone kawałki wołowiny. W ofercie są też śniadaniowe zestawy oraz trzydaniowe lunche serwowane pięć dni w tygodniu w cenie 18 zł.
Czytaj więcej.
MARCIN STĘPIEŃ
Menu Wall Street BBQ skomponował kucharski duet z Fariny Bianco: szef kuchni Kamil Maćkowski i jego zastępca Dawid Walas. Podstawą karty jest odpowiednio wyselekcjonowane mięso. Młodzi kucharze długo szukali właściwego dostawcy. Po wielu próbach wybór padł na wołowinę z brązowych krów rasy simental. Mięso sprowadzane jest od polskiego hodowcy spod czeskiej granicy.
Na przystawkę można zamówić tatar wołowy z dodatkiem marynowanych grzybów, ogórka, gorczycy i żółtka. O ile wygląd siekanego mięsa nie powinien nikogo zdziwić, o tyle sposób jego podania już tak. W Wall Street BBQ tatar serwowany jest nie na talerzu, ale w specjalnie przygotowanej do tego celu kości. Na starter do wyboru jest też carpaccio z polędwicy wołowej, marynowany łosoś, szparagi lub śledź podawany z kiszoną cebulą, kwaśną śmietaną, żelem z wódki i pokruszonym pumperniklem.
Na większy apetyt świetnie sprawdzą się burgery. W Wall Street BBQ są one przyrządzane na siedem różnych sposobów. W każdym z nich odnajdziemy 200 g wołowiny klasy premium. Wśród autorskich kompozycji kucharzy znalazł się m.in. Tomato burger, podawany w wypiekanej z suszonymi pomidorami czerwonej bułce z dodatkiem rukoli, karbowanej sałaty, czerwonej cebuli, gorgonzoli, bazyliowego majonezu i pesto. W czarnej bułce barwionej sepią serwowany jest burger Owoce morza z krewetkami, mango, awokado, sałatą i pomidorem. Można także skusić się na burgerowe trio i spróbować trzech smaków naraz. W porcjach po 70 g goście otrzymają burgery z owocami morza, pastrami i suszonymi pomidorami. Wszystkie burgery sprzedawane są w zestawie z frytkami belgijskimi, ketchupem i sałatką colesław. Ceny wahają się od 21 do 39 zł.
Czytaj więcej.
TOMASZ STANCZAK
Japońska kuchnia spod znaku Ato zawitała do strefy OFF Piotrkowska. W karcie nowego lokalu goście odnajdą kilka rodzajów ramenu i orientalne przekąski.
Karta Ato Ramen to zupełna nowość. Dania to autorskie kompozycje szefa kuchni Bartłomieja Boguckiego. W kuchni można także zobaczyć mistrza sushi Kaspra Krajewskiego. Ale niech was nie zmyli ten widok. W menu Ato Ramen nie odnajdziemy sushi. Pierwsze skrzypce odgrywa tutaj przyrządzany na kilka sposobów ramen. Ta japońska zupa to sycące i w pełni wartościowe danie, które spokojnie zaspokoi apetyt nawet tych bardziej wymagających.
Podstawą i jednocześnie najważniejszym elementem każdego ramenu jest odpowiednio przyrządzony bulion. W Ato Ramen goście mogą wybrać jedną z sześciu wersji. Bazą zupy może być dojrzewający sos sojowy, owoce morza, ucierany sezam z mieloną wieprzowiną, kurczak z wołowiną lub marynowany boczek z trzema rodzajami miso. W karcie dostępny jest też wegański ramen przygotowywany na bazie grzybowego bulionu z japońskim curry, z dodatkiem grillowanych grzybów i wędzonego tofu. Ceny za porcję sycącej zupy wahają się od 24 do 32 zł.
Czytaj więcej.
TOMASZ STAŃCZAK
Roślinożercy i mięsożercy połączyli siły. Efekt? Nowa restauracja w ścisłym centrum Łodzi z daniami inspirowanymi kuchniami świata.
Od południa można zamawiać pozycje z głównego menu. Na pierwsze danie polecane są wegańskie zupy. Do wyboru jest meksykański krem z czarnej fasoli, tajska zupa kokosowa lub krem pomidorowy z dodatkiem masła orzechowego. Jak przystało na street food, w menu nie mogło zabraknąć burgerów. Na mięsożerców czeka 200 g wołowiny w czterech odsłonach. Za klasyka z pomidorem, cebulą, sałatą, ogórkiem i sosem BBQ trzeba zapłacić 19 zł. Dla roślinożerców przygotowano trzy rodzaje kotletów: z ciecierzycy i szpinaku, z czerwonej fasoli lub z batata i białej fasoli. Wszystkie burgery serwowane są w zestawie z frytkami i surówką. Wśród dań głównych dominuje kuchnia meksykańska. Do wyboru są quesadille z kurczakiem, kaktusem lub ananasem. Są też cztery rodzaje tacos oraz mięsne i wegańskie burrito z dodatkiem salsy o różnym stopniu ostrości. Popisowym daniem jest również pad thai podawany z kurczakiem, krewetkami lub w wersji wegetariańskiej i wegańskiej (bez jajka). Ceny dań głównych wahają się od 19 do 25 zł.
Czytaj więcej.
MARCIN STĘPIEŃ
W Musztardzie po obiedzie za przyrządzanie dań odpowiada pani Bogusia, kucharka z Łowicza wprawiona w przyrządzaniu potraw domowej kuchni. W karcie królują polskie przysmaki, ale nie brakuje także włoskich akcentów.
W lokalu codziennie serwowane są trzy różne zestawy obiadowe. Za lunch (zupa plus danie główne) z mięsem trzeba zapłacić 15 zł, za zestaw jarski - 12 zł. W stałym menu goście odnajdą cztery rodzaje zupy, sałatki oraz makarony - bolognese lub ze szpinakiem i serem pleśniowym. Do wyboru jest także kilka dań głównych. Obok schabowego, dorsza w sosie cytrynowym i wątróbki w sosie dijon, specjalnością szefowej kuchni są poliki wołowe w sosie rozmarynowym. Do picia można zamówić przyrządzany na miejscu kompot lub lemoniadę. Zestawy obiadowe serwowane są do godz. 18 lub do wyczerpania zapasów.
W ofercie Musztardy po Obiedzie są także pizze w trzech rozmiarach. Największa - 63 cm - spokojnie zaspokoi apetyt kilku osób. Do wyboru jest 12 kompozycji z różnymi składnikami - od pieczarek po ser ricotta i papryczki habanero. Cena za pizzę z sosem pomidorowym, serem, szynką i pieczarkami waha się od 18,5 do 37,5 zł w zależności od rozmiaru.
Czytaj więcej.
TOMASZ STANCZAK
Szefem kuchni Restauracji Faktura, podobnie jak sąsiadującej z restauracją Manu Cafe, jest Arkadiusz Klimkiewicz, którego miłośnicy gotowania mogą pamiętać z udziału w programie Hell's Kitchen.
Zgodnie z obowiązującym trendami, karta będzie zmienić się sezonowo i zawiera tylko najlepsze i najbardziej przemyślane kompozycje smakowe opracowane przez szefa kuchni. Na przystawkę zjemy tu np. ceviche z dorsza i krewetek z mlekiem kokosowym i kolendrą, holenderskiego matjasa z ogórkiem kiszonym, cebulą czerwoną i oliwą koperkowo-truflową i consomme mięsne lub rybne. Wśród dań głównych warto wymienić pierś z kaczki z botwiną, młodym burczakiem, kaszą jaglaną i grzybami shitake oraz polędwiczkę wieprzową z kluską śląską w sosie demi glace, z chipsem z jarmużu i palonym porem, a także łosoś smażony one side z puree ziemniaczanym, warzywami sezonowymi i emulsją maślaną. Są też makarony i sałaty, a także lekkie desery w formie musów czekoladowych. Do tego oczywiście bogata oferta trunków, o dobór których zadbają znakomici barmani.
Czytaj więcej.
MARCIN WOJCIECHOWSKI
Nie ma cerat i aluminiowych sztućców. Jest za to przytulna atmosfera i przysmaki polskiej kuchni. Bar Mleczny Kultura wraca do korzeni, bo dawniej pod tym adresem działał kultowy Smakosz.
Menu Kultury jest rotacyjne. Codziennie goście mają do wyboru kilka rodzajów zup i dań głównych. Można zamówić m.in. zabielany barszcz czerwony lub pieczarkową. Na drugie świetnie sprawdzi się schabowy z ziemniakami i koperkiem, de volaille, gulasz wieprzowy, pulpety w sosie chrzanowym lub mięsne kartacze. Do każdego zestawu dodawana jest świeża surówka i dodatki. Do wyboru są m.in. biała kapusta, buraczki, marchewka z jabłkiem lub ogórki kiszone. Cena za zestaw (zupa plus drugie danie) to 15 zł. Emerytów obowiązuje zniżka i zapłacą o 2 zł mniej. W barze mlecznym nie mogło zabraknąć także wyrabianego na miejscu kompotu. Dzbanki wypełnione owocowym napojem stoją obok kasy. Za szklankę trzeba zapłacić dodatkowe 2 zł. Do baru można wpaść także na małe co nieco. W ofercie są m.in. racuchy domowej roboty podawane z konfiturą, kluski leniwe z masłem i cynamonem, naleśniki lub idealna na późne śniadanie kasza jaglana z owocami.
Czytaj więcej.
MARCIN STĘPIEŃ
Wcześniej w tym samym budynku mieściła się restauracja Le Loft. Nowy lokal zyskał jednak dodatkową przestrzeń, w której funkcjonował żłobek. Przestronne wnętrza urządzono na nowo. Inspiracją wystroju było logo restauracji zaprojektowane przez łódzkiego grafika Daniela Tworskiego, znanego szerzej jako Gouda Works.
Na językach przygotowało pełną ofertę kulinarną. W restauracji można zjeść śniadanie, lunch i kolację. W menu królują dania polskie przyrządzane przez szefa kuchni Artura Rogalskiego.
- Zależało nam na domowych smakach serwowanych w nowoczesnym wydaniu zarówno pod względem przygotowania, jak i formy podania. Staramy się, żeby posiłki nie były zbyt ciężkie. Dlatego stosujemy jak najmniej tłuszczu i mącznych dodatków - przyznaje właścicielka.
Czytaj więcej.
MARCIN STĘPIEŃ
Gastronomiczne zagłębie Politechniki Łódzkiej wzbogaciło się o nowe miejsce. Foodluz przy ul. Radwańskiej 33 zaprasza na śniadania, obiady i wieczorne spotkania przy piwie.
- Stwierdziliśmy, że student chce zjeść jak u mamy. I takie jedzenie postanowiliśmy serwować. W okolicy jest pizzeria, chiński bar i naleśnikarnia. My stawiamy na domowe dania - mówi Jacek, współwłaściciel lokalu. W obiadowej karcie znalazły się klasyki polskiej kuchni: kotlet schabowy, golonka, panierowany filet z kurczaka, ale także wątróbka wieprzowa z cebulą oraz gołąbki w sosie pomidorowym. Można wybrać liczne dodatki od zapiekanych ziemniaków, poprzez chrupiące talarki, frytki i kilka rodzajów surówek. Cena za zestaw obiadowy waha się od 12 do 14 zł.
Czytaj więcej.
MARCIN STĘPIEŃ
Jeśli ktoś lubi kuchnię libańską, to koniecznie powinien wybrać się na Rogi. Tam bowiem od niedawna działa restauracja Brethil. Można w niej spróbować smakołyków, którymi na co dzień zajadają się mieszkańcy Bejrutu. Dla miłośników tradycyjnych potraw przygotowano także menu z polskim jadłospisem.
W menu libańskim oczywiście nie można pominąć przystawek, a wszystkie są tak różne od naszego śledzika w oleju, jak różne jest krzesło kuchenne od elektrycznego. Szef kuchni poleca hummus (10 zł), baba ghanoush z bakłażana (10 zł), kalafiora smażonego po libańsku (10 zł) sałatkę tabule (10 zł) i sałatkę śródziemnomorską (7 zł). Po przystawkach można wybrać dania główne. W tym wypadku wybór jest imponujący, a ceny bardziej niż przyzwoite - kafta z wołowiny (14 zł), kafta z baraniny (15 zł), szaszłyk drobiowy (14 zł), szaszłyk z baraniny (16 zł), szaszłyk z cielęciny (22 zł), skrzydełka po libańsku (14 zł), kurczak po libańsku (17 zł). Bywalcy restauracji polecają przede wszystkim grillowaną wątróbkę drobiową (11 zł) oraz libański mix grill (35 zł).
Czytaj więcej.
mat. prasowy
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze