Kuchnia włoska z orientalnym akcentem. Flamandzkie dania podlane belgijskim piwem. Mięsa, makarony, zupy. Zapraszamy do nowych restauracji w Łodzi.
REKLAMA
Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl
1 z 5
Beka Bistro & Pub
To miejsce dla spragnionych flamandzkich smaków. Znajduje się przy ul. Struga 7 - to adres z bogatą kulinarną historią. W latach 40. mieściła się tam elegancka restauracja, która produkowała własne wino. Pod koniec lat 50. działał bar mleczny Smakosz, potem Byk Burger i bar Kultura.
Czas na kuchnię belgijską. - Jest ona bardzo różnorodna, pełna wpływów regionalnych z sąsiadujących z nią państw: Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytanii. To smaki od kaszanki w kilkunastu odsłonach po tradycyjne belgijskie gofry. Wszystko to tworzy niezwykle ciekawą całość i daje otwarte pole, aby dowieść kulinarnego kunsztu - mówi Beata Mąkosza, współwłaścicielka Beka Bistro & Pub.
Prowadzi je razem z Damianem Smoczkiewiczem, narzeczonym. Wieloletnie podróże i zagraniczna praca w hotelarstwie i gastronomii sprawiły, że marzeniem pary stało się otwarcie własnej restauracji.
Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl
Lokal podzielony jest na dwie części: restauracyjną i typowo pubową. W tej pierwszej panuje ciepły klimat dopełniony drewnem i kwiatami, w drugiej postawiono na odważne rozwiązania, m.in. beczki zamiast stołów.
- W menu znajdziemy m.in. cykorię z serem feta, serem roquefort z orzechami włoskimi i koniakiem oraz pastą z wędzonej makreli, szparagi po flamandzku, tradycyjną zupę waterzooi na bazie ryb i owoców morza, świeże mule, flamandzki gulasz na belgijskim piwie, królika w wiśniowym piwie czy tradycyjną kaszankę - wymienia Beata.
- Podajemy też oryginalne belgijskie frytki z prawdziwych belgijskich ziemniaków, które przygotowujemy w tradycyjny sposób: smażymy je na tłuszczu wołowym w dwóch różnych temperaturach, co nadaje im idealną chrupkość. Majonez, który do nich podajemy, wytwarzają nasi kucharze. W oryginalnym wydaniu można również zjeść gofry: na cieście drożdżowym z tradycyjnym cukrem perlistym i owocową konfiturą - dodaje Damian.
W Beka Bistro & Pub można się napić belgijskiego piwa - na razie jest 26 rodzajów, ale właściciele wciąż nawiązują współpracę z belgijskimi browarami.
Artur Marcinkowski / v1c)lxcGy|z*@s48B*A<*1_HonO{In/ez{Gg-5X(.L<[ecs2DP:hm}L>Bt&
2 z 5
Pizzernia Lokalna na Teofilowie
Na gastronomicznej mapie Łodzi jest kolejny wart zapamiętania adres dla wszystkich miłośników roślinnej kuchni. Veggie Łódzka Manufaktura Roślinna to restauracja, która otworzyła się na początku lutego przy ulicy Piotrkowskiej 60. Miejsce, w którym można zjeść wyłącznie wegańsko. Wśród dań znajdziemy potrawy inspirowane smakami Azji, ale i domowe pulpety podawane z sosem pieczeniowym i ziemniaczanym purée. Ważnym punktem w menu jest wegańskie sushi, które jest świetną alternatywą dla klasycznej wersji tego japońskiego dania i może przekonać tych, których odrzucała perspektywa jedzenia surowej ryby.
Veggie Łódzka Manufaktura Roślinna umożliwia również zamówienie własnoręcznie przygotowanych wyrobów i wypieków w pakiecie, który dostarczany jest do domu w niedzielne poranki. W cenie 130 zł można otrzymać kilkukilogramową paczkę jedzenia, w której skład wchodzą hummusy, pasty, dżemy czy pieczywo. Co tydzień będzie dostępny inny zestaw.
Fot.Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl
3 z 5
Gorące Kubki przy Piotrkowskiej 82
Nową restaurację w Łodzi tworzy dwóch przyjaciół: Hubert Pęczakowski i Bartosz Goliński. Obaj mają doświadczenie w gastronomii. Pierwszy prowadzi przy Piotrkowskiej 89 Cafe del Toro, drugi jest właścicielem sąsiadującej z nią restauracji japońskiej House of Sushi.
Gorące Kubki rano - od 9 do 13 - to śniadaniownia i kawiarnia w jednym. - Kawa, którą oferujemy, jest sprowadzana bezpośrednio z Włoch, z palarni spod Pompejów, którą osobiście wybierałem. To inna kawa niż serwowana w całej Łodzi, a może nawet Polsce - zapewnia Hubert Pęczakowski. - Do tego zawsze mamy sernik mango i deser mango chia, a dwa pozostałe ciasta codziennie zmieniamy. Wszystko przygotowujemy sami.
Fot.Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl
Od 13 do 22 Kubki to restauracja, w której w centrum znajdują się zupy - m.in. cebulowa z grzanką zapiekaną z serem czy barszcz ukraiński podawany z łyżką śmietany.
- Szefem kuchni jest u nas kucharz, który pracował w Atelier Amaro i Senses, dwóch restauracjach, którym zostały przyznane gwiazdki Michelin - zdradza współwłaściciel. W nowej restauracji można zjeść makaron papardelle z polędwicą wołową, pastą truflową, czerwoną cebulą i natką pietruszki, żeberka wieprzowe marynowane i pieczone przez pracowników restauracji czy camembert pieczony w cieście filo.
Nowe restauracje w Łodzi. Ramki i Siekany Mieszany
Dwie nowe restauracje przy ul. Piotrkowskiej otworzyli twórcy bistra Ciasno jak w Ulu na Księżym Młynie. - Nasz pierwszy lokal cieszył się taką popularnością, że zaczęło brakować miejsca na sali dla gości. Zaczęliśmy więc szukać innej lokalizacji i znaleźliśmy kamienicę przy ul. Piotrkowskiej 144. Okazało się, że możemy wynająć całą kamienicę, zdecydowaliśmy więc, że nie będziemy przenosić Ciasno jak w Ulu ani otwierać drugiego lokalu pod tą nazwą, ale zrobimy coś więcej. I tak powstały Ramki i tatar bar Siekany Mieszany - mówi Kamil Piotrowski, menedżer obu lokali.
Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl
W Ramkach od 9 do 16 (w weekendy do 13) goście mogą liczyć na śniadania, od 13 do 22 - na dania obiadowe. W porannym menu znajdą m.in. kokosową owsiankę, jajecznicę z jaj 'od wolnych kurek' czy smażone białe kiełbaski. W popołudniowej karcie są dania kuchni polskiej w nowoczesnej odsłonie. Specjalnością kuchni są: schab z kością z zasmażanymi ziemniakami i kapustą zasmażaną z miodem, zraz wołowy z kopytkami buraczanymi i bigosem ze śliwką, ravioli faszerowane szarpaną kaczką z purée z dyni czy łódzka zalewajka.
A jeśli ktoś ma ochotę na tatara - może się wybrać do Siekanego Mieszanego, jedynego w Łodzi baru, gdzie można zjeść wyłącznie tatara, ale za to w najróżniejszych odsłonach. Poza wołowym jest tu również tatar z łososia czy buraka.
Oba lokale są otwarte na czworonogi. W menu znajduje się pozycja przygotowana specjalnie dla psów - z jagnięciny, wołowiny, indyka i kurczaka.
- Kiedy zaczynaliśmy remont, pomieszczenie było zupełnie puste. Wszystko robiliśmy od zera. Zależało nam na tym, żeby zachować ceglane ściany. Przypominają o historii miejsca, w którym kiedyś była fabryka. Właściciele Ogrodów Geyera naprawili w nich wszelkie ubytki - mówi Marcin Kujanek, który odpowiada za marketing Obiecanej, nowego lokalu w Łodzi.
Kawiarnia będzie miejscem otwartym na różnego rodzaju artystyczną twórczość: spotkania autorskie, wydarzenia muzyczne, wieczorki poetyckie.
W ofercie znajdują się: herbata w kilku wariantach smakowych, podstawowe rodzaje kawy, a także ciasta podawane z owocami, sosami i śmietaną. Będą też autorskie mieszanki kawy.
Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl
Oprócz kawiarni będzie można skorzystać także z bistra. - W połowie lutego planujemy wprowadzić pełne menu. Będą dania śniadaniowe, m.in.: klasyczna jajecznica, omlety, tzw. śniadanie angielskie. Oprócz tego dostępna przez cały dzień nasza autorska wariacja na temat bajgla z ziemniaczaną bułką podawana na ciepło. Wieczorem zamierzamy serwować przekąski, takie jak deska serów. Do tego wino, prosecco, piwo, także bezalkoholowe. Nie będą dostępne mocne alkohole. Zależy nam na spokoju - mówi menedżer.
Założyciele Obiecanej zwrócili także uwagę na bliskość sąsiadującej z lokalem siłowni, tworząc ofertę dla tych, którzy ćwiczą i dla których szczególne znaczenie ma odpowiednia dieta. Zachęcają: - Osoby zmierzające na siłownię będą mogły wypić naszą kawę, którą roboczo nazwaliśmy kuloodporną, żeby dodać sobie energii przed treningiem. Wprowadzimy do menu także koktajle białkowe, smoothie, odpowiednio zbilansowaną owsiankę.
Wszystkie komentarze