Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl
Oblodzone ulice to niczyja wina
Służby zobowiązane zostały do składania raportów z prowadzonych prac. We wtorek o godz. 8.30 będzie kolejne spotkanie zespołu poszerzone o MPK podczas którego podsumowane będą dotychczasowe działania, a także przyjęty plan prac na najbliższe dni. - Akcja będzie trwała tak długo jak będzie to konieczne . Podobnie jak w całej Polsce a nawet w części Europy, śnieg paraliżuje miasta - mówi Sosnowska.
Maciej Winsche sam przyznaje, że sytuacja na drogach jest ciężka. Twierdzi, że pługopiaskarki posypywały ulice solą przez trzy godziny jeszcze zanim śnieg zaczął padać - od 3.30 do 6.30 rano. Później, gdy zaczęły się godziny szczytu, zjechały do bazy, żeby załadować zbiorniki. - Od godziny 9, nie tylko po głównych, ale również tych mniejszych ulicach Łodzi kursuje nieustannie około 60 pojazdów, które odśnieżają drogi i sypią na nie sól - mówi. - Sytuację utrudnia temperatura, która wciąż spada, a także ciągły opad śniegu.
Jego zdaniem trudno obarczać kogoś winą za oblodzone ulice.
Wszystkie komentarze