- Robię te osiem godzin i do domu. Żadnych nadgodzin! Dodatkowe 200 zł w miesiącu nie zwróci mi straconego czasu dla siebie - mówi Mateusz. Pokolenie Z nie żyje, żeby pracować. Pracuje, żeby żyć.
Sławek 40 lat temu dostał pracę od ręki. Podobnie Lidia - 20 lat temu. Paulina od pół roku rozsyła CV i wciąż nie znalazła pracy.
Niektórzy musieli zrezygnować z nauki, bo nie stać ich było na mieszkanie. Studenci z łódzkich uczelni chcą walczyć o to, by studia nie były tylko dla bogatych.
- Gdybym miał do wyboru przepracowanego lekarza po 17. dyżurze w miesiącu i wypoczętego, który wie, jak dbać o work life balance, wybrałbym tego drugiego - mówi internista. Pokolenie Z zaczyna pracę w szpitalach.
- Kiedyś nie było, że mobbing, tylko szef opieprzył. Nie było, że depresja, tylko że lenistwo. Jak ktoś mówił o wypaleniu, wiadomo było, że mu się robić nie chce - lekarz z 30-letnim stażem nie rozumie medyków z pokolenia Z.
Rewolucjoniści, albo lenie - tak się postrzega pokolenie Z. Pomówmy więc o tych "leniach", co - zamiast pracować - siedzą na zwolnieniu lekarskim. "Rewolucjoniści" obronią się sami.
- Prowadzę food trucka, mam 23 lata i będę otwierać lokal - mówi Justyna. - Czuję się jak alien w swoim pokoleniu, a jak pomyślę o zatrudnieniu ludzi młodszych, to aż mnie telepie na samą myśl. Te płatki śniegu nie podchodzą do pracy z sercem.
- Jeżeli pokolenie Z, będące co chwila na zwolnieniu lekarskim, pyta o bony, premie i nagrody za pracę, nie pracując, to jak ma w ogóle wyglądać ta praca? - pyta kasjerka z wieloletnim stażem w sklepach w Łodzi.
Kiedy słyszę, że należę do "roszczeniowego pokolenia Z, które nie chce ciężko pracować", zastanawiam się, czy rzeczywiście jestem leniwy, czy może nie chcę uginać karku przed pracodawcą z pokolenia boomersów, który głęboko w poważaniu ma rozsądne warunki pracy.
Zetki idą do Sejmu. - Moje pokolenie wychowało się na internecie, po którym krążył Korwin - mówi Henryk Wójtowicz, kandydat Nowej Lewicy w wyborach 2023.
Młode pokolenia, w tym pokolenie Z, za jakiś czas pójdą na zasłużoną emeryturę, stając się pokoleniem 60+. I co wtedy? Rozmowa z Magdaleną Małgorzatą Skrzydlewską, trenerką komunikacji równościowej i antydyskryminacyjnej.
- Jak myślę o pokoleniu Z, to ogarnia mnie śmiech przez łzy, bo nie będzie miał kto pracować na nasze emerytury - mówi Aneta Jabłońska. Właścicielka kilku sklepów spożywczych w województwie łódzkim nie może znaleźć chętnych do pracy.
Nikt z nimi nie rozmawia. Ale każdy ma na temat pokolenia Z coś do powiedzenia. Więc porozmawiajmy.
Pokolenie Z chce pracować mniej, zarabiać więcej i wydawać na rzeczy, które podkreślają ich indywidualizm. Eksperci mówią o powrocie do ostentacyjnego konsumpcjonizmu.
- Alkohol jest wszędzie, widzimy, jakie niesie konsekwencje. Nasze pokolenie chce zmiany - mówi 19-letnia Marysia. Pokolenie Z odstawia alkohol, bo dba o zdrowie, potrafi bawić się bez używek, a problemy emocjonalne załatwia u terapeuty.
Nie pracują na etacie, nie podejmują staży i się nie kształcą. W pokoleniu Z jest ich znacznie mniej niż w poprzednich rocznikach, ale to wciąż co dziewiąta młoda osoba.
- Jaka to zasługa szkoły, że wszyscy zdają maturę, skoro prawie cała moja klasa chodzi na korepetycje? - pyta Marcelina, przyszłoroczna maturzystka, która ma dość nauki w publicznym liceum i maturę zamierza zdać w Szkole w Chmurze.
Pytają: "Dlaczego ja nie mogę wziąć kawy, a pan bierze?". Na nich nie działa tłumaczenie: "Bo jestem nauczycielem". Odpowiedzą: "A ja jestem uczniem". Nie ma co z tym walczyć, bo mają rację. O pokoleniu Z rozmawiamy z Marcinem Józefaciukiem, wicedyrektorem Zespołu Szkół Rzemiosła w Łodzi, prowadzącym program telewizyjny "Nastolatki rządzą kasą".
- Kiedy ktoś idzie do fryzjera, nie pyta go, czy ma maturę - zaznacza uczennica szkoły branżowej. Uczeń prestiżowego liceum woli iść do pracy niż na studia. Dla pokolenia Z dyplom przestaje być priorytetem.
Centrum Usług Wspólnych w Bramie Miasta otworzy Wella Company. To błyskawicznie rozwijająca się globalna firma z branży kosmetycznej. Pracę ma w nim znaleźć kilkaset osób.
Młodzi ludzie będą pamiętać, że w czasie koronawirusa trzeba było nosić maski, że nie chodziło się do szkoły, nie można było wyjść z domu. To trudne doświadczenia, które zostawią ślad w ich pamięci. Rozmowa z dr Pauliną Szymańską z Uniwersytetu Łódzkiego.
Copyright © Agora SA