- W domu było się dwie, może trzy noce w tygodniu - mówi łódzki lekarz weterynarii z 42-letnim stażem. Pokolenie Z tak pracować nie zamierza.
- Nie chcę skończyć jak ojciec, który przez 14 godzin na dobę pracował w swojej firmie, ani jak starszy brat, analityk, dyspozycyjny całą dobę - mówi Łukasz. Ma 20 lat, mieszka w Łodzi, jest blacharzem.
W pociągu do Warszawy do Łodzi raz w tygodniu. Reszta dni zdalnie. - Chcemy mieć życie poza pracą - zastrzega pokolenie Z.
- Wpływ influencerów jest ogromny. Zdarzało się, że drastyczne wydarzenia w ich życiu miały tragiczny wpływ na życie odbiorców - mówi dr Kinga Stopczyńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
- Do tej pory nie miałem najlepszych doświadczeń z pokoleniem Z - mówi Bartoszi Rakowski z łódzkiej firmy PPH Duet. Nie jest jedynym, który tak myśli.
- Żyjemy w bardzo niepewnych czasach, trudno nadążyć za zmianami i się w nich odnaleźć - mówi Marcin, student ekonomii na Uniwersytecie Łódzkim. - Ludzie z mojego pokolenia przywiązują wagę do swojego zdrowia psychicznego, widzą zagrożenia.
Maria chce zostać szkolnym psychologiem. Wie, jakie będą finansowe konsekwencje tej decyzji. - Ale nie jestem jeszcze gotowa na porzucenie marzenia o pracy, którą chcę wykonywać - mówi.
- Młodzi ludzie mają bardzo duży problem ze szkołą, oceniają ją dramatycznie źle - mówi Dorota Peretiakowicz, socjolożka z IRCenter. - Zaledwie 8 proc. uczniów, studentów i absolwentów uważa, że szkoła przygotowuje do dorosłego życia.
- Część osób ma jednak bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę oczekiwań i standardy, zwłaszcza na początku drogi na rynku pracy - mówi prof. Piotr Krajewski z Uniwersytetu Łódzkiego.
Dla młodych z pokolenia Z zmiana pracodawcy co trzy miesiące to żaden problem. - Niektórzy rejestrują się u nas nawet cztery razy w roku - mówi dyrektor PUP w Łodzi.
- Studiuję psychologię, chcę być psychologiem szkolnym, to praca moich marzeń, która raczej nie zapewni mi godnego poziomu życia - mówi 21-letnia Ilona, studentka Uniwersytetu Łódzkiego. - To jeden z moich największych życiowych lęków.
- Osoby z pokolenia Z, które skończyły studia i mieszkają w dużych miastach, chcą zarabiać tyle, ile osoby z 25-letnim stażem pracy - mówi Paulina Schodowska z agencji rynku pracy Bergman Engineering.
- 32 procent łodzian w wieku 18-24 lata chce wyjechać z Łodzi w ciągu trzech lat, to jest przerażające - mówi prof. Robert Kozielski. Wyniki najnowszego raportu "Barometr rozwoju miast".
Mężczyźni z pokolenia Z tęsknią za powrotem do tradycyjnych ról, kobiety widzą jako matki przyszłych dzieci. Frustrują się tym, że ich rówieśniczki są bardziej aktywne i lepiej od nich lepiej wykształcone.
"W moim przypadku work-life balans to słowna wydmuszka". Przepracowani przedstawiciele pokolenia Z mają dość.
- Nas nigdy nie będzie stać na własne mieszkanie - mówi Michał, przedstawiciel pokolenia Z z Łodzi.
- Alkohol jest wszędzie, widzimy, jakie niesie konsekwencje. Nasze pokolenie chce zmiany - mówi 19-letnia Marysia. Pokolenie Z odstawia alkohol, bo dba o zdrowie, potrafi bawić się bez używek, a problemy emocjonalne załatwia u terapeuty.
Pokolenie Z woli krótsze, ale intensywne wakacje. Nawet kilka razy w roku. Inaczej niż ich rodzice.
- Na Konfederację zagłosowało najwięcej młodych. Mam nadzieję, że skłoni to niektórych do myślenia - mówi wyborca Lewicy. Ekspert dodaje: - Pochód Konfederacji zaczął się dekadę temu.
- Mówią, że jesteśmy roszczeniowi, a sami nie chcą się rozwijać - mówią studenci z Łodzi. Pokolenie Z odpowiada na zarzuty wykładowców.
Centra handlowe są wciąż hotspotem dla licealistów, ale studenci już nie spędzają w nich wolnego czasu. Pokolenie Z zmienia handel.
Pociąg z napisem "dyskusja o pokoleniu Z" przekroczył już prędkość pendolino. W ostatnich dniach media wypuściły kilkadziesiąt materiałów o zetkach.
- 30-latek pracuje po 11-14 godzin, ale zmęczenie nie jest dla niego sygnałem ostrzegawczym, by się zatrzymać i odpocząć. Tylko aby wziąć tabletkę. Tymczasem ciało ma granice wytrzymałości - mówi Joanna Kalecka, łódzka psycholożka i psychoterapeutka.
- Dwa lata przed maturą wiedziałam, co będę chciała studiować, podobnie jak mój brat - mówi Agnieszka z Łodzi, mama tegorocznego maturzysty. - Kierowałam się pasją, brat przyszłą karierą i zarobkami. Mój syn ma zupełnie inne podejście.
- Nie pójdę do pracy, która mnie nie interesuje - mówi 25-letni Mariusz. Co dziewiąta młoda osoba w Polsce nie uczy się i nie pracuje. Są wśród nich i milenialsi, i przedstawiciele pokolenia Z.
- Lubię książki, przez które płaczę. Wiem, że niektóre romanse to ckliwe historie. Ale to właśnie "young adults" zapoczątkowało moją miłość do książek - opowiada 18-letnia Oliwia.
- Branża IT była postrzegana przez pryzmat atrakcyjnej siatki wynagrodzeń. I choć dochodzą sygnały, że koniunktura nieco osłabła, to jednak wynagrodzenia dają silną motywację - mówi Beata Wolska, ekspertka rynku pracy Randstad Polska.
- Ministerialnie ustalany kanon utrzymuje się już tylko w krajach dawnego bloku sowieckiego: w Węgrzech, Białorusi, Rosji i w Polsce - mówi literaturoznawca Krzysztof M. Maj.
- Rynek pracy nie widział wcześniej takiego podejścia, jakie reprezentuje pokolenie Z, a kodeks pracy jest z 1974 roku. Potrzeba zmian - mówi Radosław Płonka, ekspert prawny BCC ds. prawa gospodarczego.
Sławek 40 lat temu dostał pracę od ręki. Podobnie Lidia - 20 lat temu. Paulina wysłała już setki CV - i nic.
"Zgadzam się, że współcześni studenci i studentki są inni niż my, ale zdecydowanie nie zgadzam się z tym, że są gorsi niż my". Prof. Mariusz Sokołowicz z Uniwersytetu Łódzkiego o pokoleniu Z.
- Przestałem opowiadać dowcipy, bo zawsze znajdzie się osoba urażona, nawet najbardziej niewinnym żartem - mówi prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego.
- Robię te osiem godzin i do domu. Żadnych nadgodzin! Dodatkowe 200 zł w miesiącu nie zwróci mi straconego czasu dla siebie - mówi Mateusz. Pokolenie Z nie żyje, żeby pracować. Pracuje, żeby żyć.
Niektórzy musieli zrezygnować z nauki, bo nie stać ich było na mieszkanie. Studenci z łódzkich uczelni chcą walczyć o to, by studia nie były tylko dla bogatych.
- Gdybym miał do wyboru przepracowanego lekarza po 17. dyżurze w miesiącu i wypoczętego, który wie, jak dbać o work life balance, wybrałbym tego drugiego - mówi internista. Pokolenie Z zaczyna pracę w szpitalach.
- Kiedyś nie było, że mobbing, tylko szef opieprzył. Nie było, że depresja, tylko że lenistwo. Jak ktoś mówił o wypaleniu, wiadomo było, że mu się robić nie chce - lekarz z 30-letnim stażem nie rozumie medyków z pokolenia Z.
Rewolucjoniści, albo lenie - tak się postrzega pokolenie Z. Pomówmy więc o tych "leniach", co - zamiast pracować - siedzą na zwolnieniu lekarskim. "Rewolucjoniści" obronią się sami.
- Prowadzę food trucka, mam 23 lata i będę otwierać lokal - mówi Justyna. - Czuję się jak alien w swoim pokoleniu, a jak pomyślę o zatrudnieniu ludzi młodszych, to aż mnie telepie na samą myśl. Te płatki śniegu nie podchodzą do pracy z sercem.
- Jeżeli pokolenie Z, będące co chwila na zwolnieniu lekarskim, pyta o bony, premie i nagrody za pracę, nie pracując, to jak ma w ogóle wyglądać ta praca? - pyta kasjerka z wieloletnim stażem w sklepach w Łodzi.
Kiedy słyszę, że należę do "roszczeniowego pokolenia Z, które nie chce ciężko pracować", zastanawiam się, czy rzeczywiście jestem leniwy, czy może nie chcę uginać karku przed pracodawcą z pokolenia boomersów, który głęboko w poważaniu ma rozsądne warunki pracy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.