- Konsekwencje są poważne, dlatego ściąganie na egzaminach jest coraz rzadsze. Mówimy o kilku przypadkach rocznie na kilkadziesiąt tysięcy zdających - mówi dyrektor OKE w Łodzi.
- Oskarżeni o plagiat naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego pracują w rządowych instytucjach. - Na temat standardów etycznych obecnej władzy mam wyrobione dość jednoznaczne zdanie i takie sytuacje jak ta, niestety, nie są dla mnie żadnym zaskoczeniem - komentuje dr hab. Katarzyna de Lazari-Radek, filozofka i etyczka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.