- Od początku to było takie miejsce, gdzie można było kupić wszystko, a przecież mówimy o czasach, kiedy w zwykłych sklepach było niewiele - tak Central w Łodzi opisuje jedna z osób, która stale robi tu zakupy. - Nieraz klienci napierali tak, że leciały szyby - słyszę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.