Przez dziesięciolecia Central był monopolistą, do którego ustawiały się kolejki klientów. Codziennie było słychać brzęk pękającej szyby przy wejściu, więc na etacie zatrudniono szklarza. Czym dziś przyciąga łódzki dom handlowy?
Jeden z kultowych łódzkich neonów zostanie odtworzony. Trudno sobie wyobrazić lepszy prezent z okazji 50-lecia Centralu w Łodzi.
- Od początku to było takie miejsce, gdzie można było kupić wszystko, a przecież mówimy o czasach, kiedy w zwykłych sklepach było niewiele - tak Central w Łodzi opisuje jedna z osób, która stale robi tu zakupy. - Nieraz klienci napierali tak, że leciały szyby - słyszę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.