"Dawno czegoś takiego nie widziałem" - komentował inspektor, który był przy ewakuacji psów z hodowli pod Strykowem. Śledztwo w sprawie znęcania się nad zwierzętami prowadzi prokuratura i policja, a organizacje prozwierzęce apelują o pomoc w pokryciu kosztów leczenia.
Schroniska i domy zastępcze dla zwierząt pękają w szwach. Brak własnego domu i właściciela czasami okazują się jednak lepsze niż trafienie do adopcji. Zdarza się, że pies jest zwracany w bardzo złym stanie fizycznym i psychicznym.
Miska ze skisłą wodą, jedzenie pełne robaków i brak możliwości schowania się przed prażącym słońcem i deszczem - czym półtoraroczny wyżeł zasłużył sobie na takie warunki? Właściciel nie widzi problemu i żąda zwrotu "ukradzionego" pupila.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.