Gdyby piłkarze Widzewa zagrali z takim zaangażowaniem w trzech poprzednich meczach na swoim stadionie, to może wciąż mieliby duże szanse na baraże. W meczu z liderem ligi też stracili punkty, ale tym razem trudno mieć do nich wielkie pretensje.
I liga. W niedzielę na stadion przy al. Piłsudskiego znów przyjdą kibice, a piłkarze Widzewa przed wszystkim zagrają dla nich i ewentualnego nowego inwestora.
Zanosi się, że wkrótce rozstrzygnie się przyszłość Adama Radwańskiego. Piłkarzem Widzewa interesuje się inny pierwszoligowiec.
W ostatnim w tym roku meczu na swoim stadionie ŁKS tylko zremisował z Termalicą Nieciecza.
W ostatnim w tym roku meczu ligowym na swoim stadionie ŁKS zremisował z Termalicą Nieciecza.
- Mam żal do zespołu, za stratę bramki - przyznał Kazimierz Moskal, trener LKS po meczu w Niecieczy, w którym jego drużyna straciła, jak się wydawało, pewne zwycięstwo.
Choć ŁKS był lepszą drużyną od Termalicy Nieciecza, spadkowicza z ekstraklasy, to nie udało mu się utrzymać prowadzenia. Zabrakło kilkudziesięciu sekund!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.