Pamiętacie kampanię wyborczą z 2019 r. i straszenie "ideologią LGBT"? Zjednoczona Prawica wraca do sprawdzonych metod. Tym razem to znana już "seksualizacja dzieci" z wątkiem LGBTQ+. "Ceną może być ludzkie życie" - alarmują aktywiści.
"Układ łódzki", który tworzą lobbyści, politycy obozu rządzącego i ich zaufani ludzie, ma decydujące znaczenie przy dysponowaniu publicznymi dotacjami dla organizacji pozarządowych - twierdzi prezes stowarzyszenia Wolne Miasto Łódź. Jako przykład podaje tajemniczą dotację - oraz jej zniknięcie - od europejskiej partii konserwatywnej, do której należy PiS.
- Za naszych rządów muzea i instytucje kultury mnożą się jak grzyby po deszczu - mówił Piotr Gliński na spotkaniu w Łodzi.
- Osób, które popierały plan Jarosława Gowina wyprowadzenia Porozumienia ze Zjednoczonej Prawicy, była garstka - mówi Włodzimierz Tomaszewski, były poseł Porozumienia, obecnie w Partii Republikanie.
Jakie nastroje w Porozumieniu? - Wierzyliśmy i nadal wierzymy, że Zjednoczona Prawica była najskuteczniejszym projektem politycznym w historii III RP, a w tej kadencji to jedyna stabilna większość. Ale są takie sytuacje, gdy trzeba przedłożyć tę wartość nad inne, wyższe dobro - mówi Gracjan Majewski, członek Gabinetu Politycznego Jarosława Gowina z okręgu sieradzkiego.
- To, że koalicjanci się nie lubią, nie ufają sobie wzajemnie, nie ma znaczenia, jeśli mają we wspólnym działaniu jeden interes. A wszystko i tak mogą sprzedać pod szyldem "dla dobra Polski" - mówi dr hab. Magdalena Rekść o konflikcie w Zjednoczonej Prawicy.
- Jako Porozumienie mamy alternatywne scenariusze polityczne, ale na tyle, na ile będzie to ode mnie zależało, obóz Zjednoczonej Prawicy przetrwa w integralnej postaci i będzie rządził do roku 2023 - zaznaczył Jarosław Gowin podczas wizyty w Łodzi.
PiS zarządza za pomocą konfliktu. Każdy kolejny jest wywoływany świadomie i celowo. Pięć lat rządów Zjednoczonej Prawicy ocenia dr Maciej Onasz, politolog z Zespołu Badań Wyborczych Uniwersytetu Łódzkiego.
W środę usłyszeliśmy, jak będzie wyglądał rząd w nowym kształcie - mniej ministerstw, zmienieni szefowie niektórych resortów, Jarosław Kaczyński wicepremierem. Opozycja nie wierzy w dobre chęci Zjednoczonej Prawicy, a w samej rekonstrukcji nie widzi większego sensu.
Ubiegły tydzień upłynął pod znakiem kryzysu w Zjednoczonej Prawicy. Mówiło się już o przyspieszonych wyborach, skończyło się na podpisanej nowej umowie koalicyjnej, która jednak nie przyniosła tak naprawdę żadnych odpowiedzi. - Chłopcy się pobili łopatkami, zawołali tatę - podsumowuje konflikt posłanka Hanna Gill-Piątek.
Wydaje się, że konflikt w Zjednoczonej Prawicy jest zażegnany, a zwycięzcą jest - ponownie - Jarosław Kaczyński. Politolog UŁ ostrzega jednak, że jego planowana obecność w rządzie może przynieść PiS-owi więcej strat niż korzyści.
W Zjednoczonej Prawicy wrze. Jeśli koalicja się rozpadnie, z rządu PiS wykluczeni zostaną przedstawiciele Porozumienia i Solidarnej Polski. Wśród osób, które miałyby zastąpić Zbigniewa Ziobrę, wymienia się łódzkiego posła PiS Waldemara Budę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.