- Oszczędność wyniesie 50 zł na miesiąc - mówi Zbigniew Papierski, prezes zarządu MPK Łódź.
- Dołączam się do grona osób ograbionych przez MPK Łódź - piszą do "Wyborczej" czytelnicy.
Droga na uczelnię, która w zeszłym roku zajmowała mi 20 minut, teraz zajmuje godzinę - mówi Hanna, studentka IV roku kulturoznawstwa. A inni dodają: - Drogę, którą powinienem pokonywać tramwajem, pokonuję pieszo. I z reguły jestem szybciej.
Od 1 października zapłacimy więcej niż dotychczas za podróż autobusami i tramwajami MPK Łódź. Rada Miejska w Łodzi przegłosowała podwyżkę, która miała zatrzymać strajk w miejskiej spółce.
"Podwyżki wynagrodzeń można sfinansować jedynie podwyżkami cen biletów" - pisze na swojej stronie UMŁ. Nowy cennik biletów MPK Łódź ma obowiązywać od 1 października.
- Podstawową funkcją władz lokalnych powinno być zachęcanie mieszkańców do rezygnacji z samochodów na rzecz komunikacji miejskiej. Jak mają przesiąść się do tramwajów lub autobusów, kiedy miasto planuje wysokie podwyżki? - pytają społecznicy. I sprzeciwiają się wzrostowi cen biletów MPK Łódź.
Czy nie zakrawa na absurd, że mamy najtańsze bilety miesięczne w Polsce i największe korki drogowe w Europie? Skoro jest tak tanio, to czemu nie chcemy jeździć komunikacją miejską, tylko pchamy się wszędzie autem?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.