- Gdybym jeździł pociągiem, wstawałbym o 5 rano do pracy i wracał o 19. Jeżdżenie samochodem zabiera mi natomiast dodatkowe trzy godziny z życia plus nerwy i paliwo. Jedyne, co mi pozostało, to się wyprowadzić - mówi Dawid.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.