- Przez opieszałość pracowników MOPS ojciec czekał na miejsce w domu pomocy społecznej grubo ponad dwa lata - mówi syn pana Józefa, niesprawnego seniora. - Tak się nie powinno zdarzyć - odpowiadają w MOPS.
- Nie chcemy podwyżki, bo jej kosztem zwolnione z pracy będą nasze koleżanki i koledzy - przemawiała do radnych i władz Łodzi przedstawicielka Domów Pomocy Społecznej. Środę w magistracie zdominowała reforma, która ma zostać przyjęta już w grudniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.