- Moja córka urodziła się z akranią, czyli bez czaszki, ale ja miałam wybór. Dlatego dzisiaj stoję tutaj za wami murem. Bo wiem, jaka to jest rozpacz, dno rozpaczy, gdy po szczęściu na widok dwóch kresek na teście ciążowym słyszymy: "pani dziecko nie będzie żyło" - mówiła jedna z kobiet, które w sobotę, 6 listopada przyszły na łódzki marsz dla Izy.
Śmierć Izy z Pszczyny spowodowała, że temat jej zakazu wrócił na ulice polskich miast. W weekend w wielu miastach, również w Łodzi, przejdzie marsz dla Izy, pod hasłem "Ani jednej więcej". Z najnowszego raportu wynika, że aż 80 proc. kobiet uważa, że aborcja z przyczyn embriopatologicznych powinna być dostępna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.