Wandalizm na Bałutach. - To jest tak: nie mają co robić, więc śpią za dnia. Wychodzą w nocy, gdy nikogo nie ma. I zgrywają ważniaków, bo zrobili kolejny napis. A ma za ich bohaterstwo zapłacimy z własnej kieszeni - mówi mieszkaniec ul. Zgierskiej 101.
Wyjątkowy przystanek w województwie łódzkim został zniszczony przez kibolski akt wandalizmu fana ŁKS-u. - Odpowiedzialność za destrukcyjne działania kibiców winny ponosić kluby, z których barwami owi kibice się utożsamiają - podkreśla pomysłodawczyni akcji "Folkowe Przystanki".
"Widzewski Mikołaj odwiedził sześć łódzkich osiedli, w konsekwencji czego wygląd zmieniło około 70 prac Łódzkiego Klubu Sportowego" - chwalą się kibole. Tylko czy jest się czym chwalić?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.