Chłopiec nie mógł dobudzić rodziców, więc zadzwonił na numer alarmowy 112. Po przyjeździe policjantów okazało się, że rodzice są pijani. Zostali zatrzymani, a dzieci przekazano pracownikom pomocy społecznej.
- Wyobrażam sobie, że przez ten zapis ludzie będą się nawzajem szantażować. Mówić: "podetnę sobie żyły, a ty pójdziesz do więzienia" - mówi psycholog dziecięcy z Łodzi, który protestuje przeciwko tzw. "drukowi 63" promowanemu przez Konfederację.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.