- Kandydat wydawał pieniądze poza limitem, nie księgował wpływów i wydatków. To jest rzecz, która jest wyraźną słabością całego tego systemu - tłumaczy Jarosław Flis, socjolog, nauczyciel akademicki, publicysta, komentator polityczny. - Wierzę, że kiedyś też będzie u nas normalnie.
- Mam niewielką emeryturę, z której nie jestem w stanie się utrzymać. A że nie chcę być ciężarem dla moich dzieci, dorabiam na czarno jako niania - mówi 70-letnia Zofia z Łodzi.
- Rynek pracownika dotyczy tylko miejsc pracy, natomiast jeśli chodzi o wysokość pensji, to mamy do czynienia z rynkiem pracodawcy - uważa Piotr Bors, dyrektor Departamentu Pracy, Edukacji i Kultury Urzędu Miasta Łodzi. - Pensje rosną wolniej od cen.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.