- W areszcie jako jedyny z grupy chodziłem w kajdankach na spacerniak, a na rozprawy wożono mnie w klatce - mówi Andrzej Rózik z Łodzi.
Dopiero w sądzie apelacyjnym finał znalazła sprawa 45-letniego Piotra Chałupki z Ksawerowa. Inżynier Politechniki Łódzkiej był w pierwszej instancji skazany za rzekomy przemyt narkotyków z Niemiec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.