Dworzec Łódź Kaliska. Pociągi już kursują wiaduktem wschodnim, na którym uruchomiono dwa perony. Niestety, ostatnio można się było na nie dostać się tylko za pomocą schodów. Nowe windy nie działały.
Z "Wyborczą" skontaktował się czytelnik, alarmując, jak dużym utrudnieniem jest nieczynna winda na dworcu Łódź Widzew. Jego żona dwa razy musiała nieść wózek z dzieckiem po schodach. Była też świadkiem tego, jak pasażerowie pomagali przenosić wózek inwalidzki.
Wypadek zdarzył się w wieżowcu przy ul. Piotrkowskiej w czasie malowania szybu windy. Dźwig zerwał się i spadł z wysokości 15 pięter. Jeden robotnik jest w stanie krytycznym.
- Ja sobie jakoś radzę, choć schodzenie z siódmego piętra i wchodzenie na nie kilka razy dziennie z psem jest uciążliwe. Ale co mają powiedzieć seniorzy czy osoby niepełnosprawne? - zastanawia się pan Wojciech, jeden z wielu mieszkańców Retkini, których dotknęła awaria wind.
- Mnie to tylko nogi bolą, ale mogę po schodach latać. Schorowany staruszek albo leżący pacjent nie pobiegną. No to spędzam czas, czekając na windę - wzdycha pielęgniarka ze szpitala Kopernika. Jest dobra wiadomość - jeszcze w tym miesiącu w szpitalu przybędzie jedna winda.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.