Po niecałym roku w Lesie Łagiewnickim doszło do podobnej tragedii. Agresywne psy znowu dotkliwie pogryzły biegacza. Według prokuratury to te same zwierzęta.
Właścielka twierdzi, że psy nie opuszczały posesji i były właściwie zabezpieczone. Jednak świadek nie ma wątpliwości. To one dotkliwie pogryzły 47-latka, który biegał w niedzielę w Łagiewnikach
Mam na imię Łatek. Mój wiek określono na 5 lat. Rodzina wyrzuciła mnie z domu. Któregoś dnia, zdecydowali, że wywiozą mnie na tyle daleko, żebym nie potrafił do nich wrócić.
Mam na imię Kapselek. Zostałem znaleziony na stercie gruzu. Próbowałem się stamtąd wydostać, jednak musicie wiedzieć, że jestem niewidomy.
Na Facebooku w weekend pojawiło się zdjęcie zakopanego w ziemi psa, które wywołało poruszenie w mediach społecznościowych. Policja bada sprawę.
Czekam na Ciebie, bo wciąż mam nadzieję, że ty też na mnie czekasz, tylko jeszcze nie wiesz, że tutaj jestem, ale kiedy mnie zobaczysz, będziesz wiedział, że jesteśmy dla siebie stworzeni.
Walizkę z siedmioma pięciotygodniowymi szczeniakami znaleziono na leśnym przystanku w Woli Grzymkowej. "Szczeniaki nie jedzą jeszcze samodzielne, porzucenie ich to skazanie ich na śmierć".
25 października właściciel prywatnego mieszkania przy ulicy Niemcewicza eksmitował 73-letnią lokatorkę. Wszystkie meble i rzeczy osobiste zostały wystawione na ulicę.
Misza to suczka rasy border collie. Pies opiekun, terapeuta. Jeździł do szkół, do szpitali, chore dzieci miały z nim zajęcia. 8 września pies zaginął. Szukają go ludzie z całej Polski.
Czterech łodzian stworzyło aplikację pozwalającą na zmniejszenie bezdomności wśród zwierząt. To pierwsze takie narzędzie w Polsce.
Na rok bezwzględnego więzienia sąd skazał Ryszarda B., który w marcu skatował i zakopał żywcem psa w lesie. Właściciel, który zlecił zabójstwo zwierzęcia, dostał pół roku więzienia. - Sąd uważa, że tylko wyrok bez zawieszenia będzie odpowiednią nauczką dla oskarżonych i może wpłynąć na postawę społeczeństwa, bo takich przestępstw wciąż jest za dużo - komentowała sędzia Monika Pawlica.
Mamę głównej bohaterki filmu ?Cześć, Tereska? zjadł głuchy amstaf. Nikt nie wie, jak się nazywał, ale wielu chce go teraz adoptować jako ludojada ciekawostkę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.