- Łódź ma wielkie festiwale, ale oddolna kultura miasta się rozpada. Pytanie brzmi: czy to jest miasto do życia, czy tylko do odwiedzania? - pyta Dariusz Pietraszewski, współwłaściciel Ignorantki.
- Po roku mogę stwierdzić, że straciliśmy jakieś 80 procent klientów - mówi właściciel klubokawiarni z remontowanej ul. Legionów w centrum Łodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.