- Pozwolenie w czasie tak dokuczliwej suszy na koszenie wysokich traw na trawnikach, które nie są tuż przy pasach ruchu aut, na terenach zielonych osiedli mieszkaniowych i parkach, jest barbarzyństwem przyrodniczo-ekologicznym - alarmuje pani Ewa.
Na dworze upał, więc pozamykałam okna w mieszkaniu, żeby żar nie dostawał się do środka. Jutro ma być podobnie. W takich dniach jak ten, dziękuję za każde drzewo i każdy zielony skwer w mieście. I najchętniej nie wychodziłabym z parku, gdzie upał jest dużo mniej dotkliwy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.