- Widok ojca stojącego pod oknami szpitala, wypatrującego cienia żony był czymś normalnym. Przeświadczenie, że sama musi sobie z tym poradzić było niesprawiedliwe - mówi pierwszy ojciec w Polsce, który uczestniczył w porodzie rodzinnym.
Przebrałem się w fartuch lekarza i wszedłem przez te same drzwi, którymi mnie położna wyganiała. Teraz stanęła przede mną na baczność - wspomina ojciec, który jako pierwszy w Polsce uczestniczył w porodzie rodzinnym
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.