10-letni Krzyś wiedział, czym skończy się płacz ośmiomiesięcznego braciszka, który wtula posiniaczoną buzię w ramiona skatowanej mamy. Więc zanim tata zdążył się zdenerwować, szedł na ulicę i żebrał, żeby było za co kupić alkohol. Pytany o przemoc domową mówił: "Byliśmy niegrzeczni".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.