- Odłączyłyśmy prąd, zamknęłyśmy drzwi, by pożar się nie rozprzestrzenił i zaczęłyśmy ewakuację. Jednej suczki szukałam na czworakach w tym dymie - opowiada Agnieszka Kacperska z przytuliska dla zwierząt w Głownie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.