"Dawne czasy już niejako z przyzwyczajenia nazywamy dobrymi - choćby dlatego, że ich nie pamiętamy" - pisała "Ilustrowana Republika" w 1937 roku. Przed wojną ludzie także tęsknili za magiczną atmosferą świąt Bożego Narodzenia.
Najpierw studiował zarządzanie i marketing. - Ale po pół roku stwierdziłem: Chłopie, co ty tutaj robisz? Wracaj do ryb. I znalazłem ichtiologię - mówi Grzegorz Kwasigroch, szef gospodarstwa rybackiego w Łyszkowicach
Starałam się odtworzyć, może zbyt uczuciowo, swe przeżycia z okresu II wojny światowej, których koszmar ciągle powraca we wspomnieniach. Może nadzieja, że ślad po nich zostanie w jakiejś publikacji, chociaż częściowo złagodzi przykre wspomnienia o...
Ważyła kilka ton, ale jej trąba z precyzją zbierała łuskany słonecznik. Ta sama trąba umiała jednym ciosem zwalić mur. A gdy człowiek ze stada siadał zamyślony, trąba zbliżała się do twarzy i dmuchała w nos. Tydzień temu w wieku 53 lat umarła...
30 lipca 1981 roku łodzianki wyszły na Piotrkowską. Tłum skandował na przemian te same okrzyki: "Trzy zmiany - jeden głód", "Jak zjeść kartkę nożem i widelcem", "Kto jest odpowiedzialny za ten skandal", "Chleba i wolności", "Precz z podwyżką".
Tydzień przed Wielkanocą kilkadziesiąt tysięcy osób wyruszy na samotny marsz. Nocą i w milczeniu. 40 km lub więcej.
Transakcję zawarli na pełnym morzu. Holender chciał mu sprzedać jacht za złotówkę. "Seba" miał przy sobie tylko funta, więc nadpłacił. Ale był jeszcze jeden szkopuł: jacht utknął w lodach Antarktydy.
Marcin jest po prostu wielki. I jest dla nas wzorem. Mam gorycz w gardle, gdy o nim mówię - pisze Crash na forum internetowym kibiców Widzewa.
- W gębie jesteś mocny, ale człowieka nie zabijesz - sprowokował Adam.- Ty nie zabijesz - odparował Arek. Założyli się. O przekonanie.
Dzwonią, wysyłają SMS-y i e-maile. I płacą. Za spacer, wyjście do kina, na romantyczną kolację. I za seks. Jeśli się w końcu odważą.
Sześć milionów Niemców za sześć milionów Żydów. Zginą jak leci: mężczyźni, kobiety, starcy, dzieci. W pięciu największych miastach, jednego dnia
Łowcy skór. W łódzkim pogotowiu handluje się zwłokami pacjentów. Kto sprzedaje? Niektórzy lekarze, sanitariusze, kierowcy karetek i dyspozytorzy. Kto kupuje? Zakłady pogrzebowe. Za ciało zmarłego płaci się 1200-1800 zł
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.