Japończyk Koki Hinokio, skrzydłowy Stomilu Olsztyn, jest na liście życzeń ŁKS.
Tomasz Stamirowski jest najbliżej przejęcia Widzewa. Uprzedzić mogą go jeszcze tajemniczy Austriacy. Wiemy, o kim mowa.
Tomasz Stamirowski złożył ofertę przejęcia Widzewa. Zadeklarował inwestycję w wysokości do 15 mln zł w ciągu kolejnych 5 lat.
Członkowie stowarzyszenia RTS Widzew będą we wtorek kontynuować rozmowy na temat przyszłości klubu. Jest jeden chętny do jego przejęcia.
Wszystko wskazuje na to, że Michael Ameyaw przeniesie się z Widzewa do Piasta Gliwice - dowiedziała się "Wyborcza".
Nieraz warto poczekać, o czym przekonali się kibice ŁKS będący na meczu w Niepołomicach, bo wreszcie doczekali się wygranej swoich piłkarzy.
Gdyby piłkarze Widzewa zagrali z takim zaangażowaniem w trzech poprzednich meczach na swoim stadionie, to może wciąż mieliby duże szanse na baraże. W meczu z liderem ligi też stracili punkty, ale tym razem trudno mieć do nich wielkie pretensje.
Niedzielne spotkanie pokaże, czy ŁKS nadal będzie się liczyć w walce o bezpośredni awans, czy raczej zagra w barażach o ekstraklasę.
I liga. W niedzielę na stadion przy al. Piłsudskiego znów przyjdą kibice, a piłkarze Widzewa przed wszystkim zagrają dla nich i ewentualnego nowego inwestora.
W środę odbyło się walne zgromadzenie stowarzyszenia RTS Widzew. Dołączyło do niego dwóch nowych członków. Inny zapowiedział złożenie oferty przejęcia spółki.
Były piłkarz Widzewa Maciej Terlecki reprezentował w rozmowie z klubem tajemniczego inwestora. - Tak tajemniczego, że wciąż nie wiemy, kto nim jest - usłyszeliśmy w klubie.
Być może w środę okaże się, jaka przyszłość czeka Widzew.
Czerwona kartka dla gości, rzut karny i ŁKS zaledwie remisuje z GKS Jastrzębie, kandydatem do spadku z I ligi.
Pięć kolejek zostało do końca sezonu, ale Widzew po wakacjach znów zagra w I lidze. To dobra wiadomość, ale zła, bo przegrał z Resovią Rzeszów prowadzoną przez swojego byłego trenera, Radosława Mroczkowskiego.
- Mecz z GKS Jastrzębie chcemy na pewno zacząć, strzelając bramkę już w pierwszej połowie - deklaruje trener ŁKS Ireneusz Mamrot przed niedzielnym spotkaniem z ligowym outsiderem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.