W środę rano 34-latek wyszedł z izby przyjęć i zmarł. Śledczy nie wykluczają udziału osób trzecich.
Policjanci rozpracowali grupę zajmującą się rozprowadzaniem narkotyków na terenie Radomska.
26-latek naprawiał samochód. Auto spadło na niego. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.