W okolicy Łodzi jest już sucho jak w Egipcie, a w połowie Polski niewiele lepiej, ale wody wciąż nie szanujemy. Przez postawę "stać mnie, to leję" wpędzamy się w kłopoty.
- Głupota też jest darem Bożym, ale nie można jej nadużywać - mówi na ich widok podirytowany mężczyzna. Młodzi siedzą na Piotrkowskiej codziennie. Zamierzają protestować do końca lipca. A może i do końca wakacji.
Zrzeszająca największe miasta w kraju Unia Metropolii Polskich przygotuje "EKOstrategię". Znajdzie się w niej baza dobrych praktyk i proekologicznych rozwiązań, które będą mogły stosować wszystkie gminy w Polsce. A także propozycje zmian w ustawach.
To sprawa, która bulwersuje wielu łodzian. Mnie również.
Woda z kranu, a nie z butelki, tablety zamiast stert papieru, 20 ha miejskich łąk, worki nawadniające drzewa, kosze do selektywnej zbiórki odpadów na Piotrkowskiej, 2,5 tys. nowych nasadzeń - tak magistrat stara się przestawić na zielone, bardziej ekologiczne tory.
728 osób podpisało się pod wnioskiem o przeprowadzenie panelu obywatelskiego w Łodzi. W jego trakcie mieszkańcy mieliby ustalić, jak miasto powinno przygotować się do zmian klimatu i im zapobiegać.
- Wszystko podrożało co najmniej o połowę - martwi się starsze małżeństwo z Łodzi. Zdaniem specjalisty z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej.
Młodzi łodzianie wsparli 13-letnią Ingę, która od końca roku szkolnego prowadzi w Warszawie Wakacyjny Strajk Klimatyczny. Pod urzędem miasta zamierzają protestować przez całe dwa miesiące.
Zaczynamy się przyglądać młodym - dla których bycie eko jest czymś oczywistym - i brać z nich przykład.
Podczas sesji łódzkiej rady miejskiej radna Antonina Majchrzak poprosiła o zgaszenie światła, bo jest widno. A radny Krzysztof Makowski dopytywał o wodę, która została w karafkach. To symbolicznie pokazuje, jak ważne staje się myślenie o ekologii.
Rada Miejska w Łodzi zaapelowała do rządu, by ten dążył do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r. Poparli też rezolucję radnych Krakowa, którzy wezwali Prawo i Sprawiedliwość do ogłoszenia klimatycznego stanu wyjątkowego.
Chcemy zostać architektem, inżynierem, lekarzem. Ale nasze marzenia mogą się nie spełnić. Nasz świat zmierza w bardzo złą stronę.
- Liczymy, że wszyscy wspólnie porozumiemy się, w jaki sposób nasze miasto będzie ratowało klimat - mówią przedstawiciele kilkunastu organizacji pozarządowych. I apelują do władz miasta o to, by o przyszłych działaniach zadecydowali łodzianie.
- Niewątpliwie każdemu z nas parę lat temu przyświecały cele ekonomiczne. Musieliśmy uświadomić sobie priorytety - tłumaczą władze Łodzi, które "dojrzały" do tego, by wdrożyć w magistracie proekologiczną strategię. Patrząc na to, ile plastikowych butelek zostawiono po sesji rady miasta, do zrobienia będzie naprawdę dużo.
- W ciągu dziesięciu lat Łódź stanie się miastem wolnym od smogu z węglowych pieców, plastiku, z 50 tysiącami posadzonych drzew - mówi prezydent Hanna Zdanowska. To najważniejsza deklaracja, jaką usłyszałam ostatnio z ust polityków. Pytanie: kto dołączy do tej rewolucji?
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega o wysokim prawdopodobieństwie wystąpienia burzy w sobotnie popołudnie i w nocy z soboty na niedzielę.
Dłużej nie możemy zamykać oczu. Już nie wolno nam myśleć, że to sprawa przyszłości, że o ekologię niech się martwią nasze dzieci i wnuki. Bo my już teraz, już dziś, giniemy.
W Skierniewicach udało się zażegnać kryzys związany z brakiem wody, ale problem nie został rozwiązany w całości. Dalej panuje zakaz używania wody w celach innych niż socjalno-bytowe.
Prezydent miasta Skierniewice zwołał sztab kryzysowy w związku z wyczerpaniem się zapasów wody w mieście. Władze rozdają mieszkańcom wodę w pojemnikach - i czekają na deszcz.
- W obliczu zmian klimatycznych łączy nas jeden los. I tym losem jest wymieranie - mówiła podczas piątkowego protestu Monika, gdy wokół niej leżały ciała około 70 młodych łodzian.
Gdy 10-letnia dziewczynka mówi, że nie chce umrzeć za kilkanaście lat, dorośli powinni zacząć słuchać i działać. Tego właśnie domagała się setka młodych ludzi, którzy protestowali w Łodzi przeciwko bezczynności polityków w sprawie zmian klimatycznych.
111 państw, 1387 miejsc i ponad milion protestujących - tak w najważniejszych liczbach zapowiada się młodzieżowy strajk klimatyczny, który zaplanowano na piątek 24 maja. Młodzi protestować będą także w Łodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.