Zakażeni byli już m.in. Cristiano Ronaldo i Zlatan Ibrahimović. Koronawirus nie oszczędził też sportowców z Łodzi i regionu.
Zaplanowany na piątek (30 października) mecz Widzewa z Legią Warszawa nie odbędzie się w tym terminie. Powodem jest koronawirus w Widzewie.
Testy na obecność koronawirusa ujawniły kolejnych zakażonych piłkarzy w Widzewie.
Widzew poinformował, że dwóch piłkarzy jest zakażonych koronawirusem.
Rada nadzorcza Widzewa szuka trzeciego członka zarządu klubu. Ma się zająć głównie marketingiem w klubie. Pracuje już za to nowy dyrektor finansowy. O sytuacji Widzew opowiada "Wyborczej" prof. Leszek Bohdanowicz, przewodniczący rady nadzorczej widzewskiej spółki.
Przed meczem pewnie w Widzewie myśleli, że remis z wyżej notowanym rywalem nie byłby zły. Po spotkaniu z Górnikiem Łęczna łodzianie powinni jednak czuć niedosyt, bo powinni je wygrać. Nawet mimo braku napastnika.
Marcin Robak został najskuteczniejszym piłkarzem w historii Widzewa. Są jednak wątpliwości, czy daje mu to miejsce w panteonie klubowych legend.
Widzewowi proponowano zakontraktowanie Łukasza Gikiewicza. Klub nie skorzysta.
Z drużyną Widzewa trenuje Najim Romero, piłkarz z Hiszpanii.
Polski Związek Piłki Nożnej poinformował o terminie meczu Pucharu Polski między Widzewem a Legią.
Zapomnijcie o kibolach, chuliganach obrażających na murach inne kluby i bandytach z szalikami. To jest tekst o prawdziwych kibicach. Do tego z misją.
W meczu z ostatnią w tabeli Sandecją Nowy Sącz miało być lekko, łatwo i przyjemnie dla Widzewa. Nie było. Zwycięstwo przyszło mu z wielkim trudem. Miał też mnóstwo szczęścia.
Walne zgromadzenie stowarzyszenia RTS nie zdecydowało się na odwołanie prezes Widzewa Martyny Pajączek - wiadomo nieoficjalnie.
Nawet jeszcze w tym tygodniu odwołana z funkcji prezes Widzewa może zostać Martyna Pajączek - dowiedziała się "Wyborcza".
Widzew szuka napastnika. Na liście życzeń jest Mariusz Idzik z Ruchu Chorzów.
Stracony szybko gol, a potem stracone szanse na wyrównanie. Widzew znów był słaby i znów - tak jak na początku rozgrywek - przegrał.
Przedłużający się powrót do gry Przemysława Kity, a teraz kontuzja Karola Czubaka. Efekt? Widzew ma tylko jednego napastnika - 38-letniego Marcina Robaka
Konrad Gutowski jedną nogą jest już w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Do Widzewa trafić ma za to obrońca z Chorwacji.
"Gdy Sammy McIlroy strzelił pierwszą bramkę meczu, nasi brytyjscy koledzy zaczęli rysować schemat akcji. Nim zdążyli to zrobić, Krzysztof Surlit wyrównał na 1:1" - tak relacjonowano remis Widzewa na Old Trafford w 1980 r. Dwa tygodnie później w Łodzi - dokładnie 1 października - było 0:0, dzięki czemu widzewiacy wyeliminowali z Pucharu UEFA Manchester United.
Widzew wciąż potrzebuje lewego obrońcy. ŁKS jest gotowy oddać lokalnemu rywalowi zza miedzy piłkarza właśnie na tę pozycję bez odstępnego.
Nie minął kwadrans, a Widzew stracił podstawowego obrońcę, a później najlepszego piłkarza i w końcu gola. Ale grał do końca i wywalczył punkt.
Tylko jednym golem, ale to w tej chwili nieważne. Bo Widzew pokonał GKS Jastrzębie i było to jego drugie z rzędu zwycięstwo w lidze. Ostatnio taką "serię" miał w czerwcu.
Na boisko miał wrócić we wrześniu. A znów zniknął. Kiedy Przemysław Kita, napastnik Widzewa, wróci na boisko?
Na testy do Widzewa przyjechał Carlos Cobo, 22-letni obrońca z Hiszpanii.
Widzew szuka jeszcze piłkarzy na cztery pozycje. Dwóch z nich chce zakontraktować jeszcze tego lata, na dwóch liczy zimą - dowiedziała się "Wyborcza"
Ponad dwa miesiące czekali kibice Widzewa na ligowe zwycięstwo swojej drużyny. Ozdobą wygranej ze Stomilem Olsztyn był niesamowity gol Merveilla Fundambu.
Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć... i wystarczy? Widzew gra o przełamanie fatalnej serii porażek w meczach ligowych. Z kim wygrać, jeśli nie ze Stomilem Olsztyn, który dotąd zdobył tylko punkt.
Ze sportowego punktu widzenia w derbach Łodzi nie było zbyt wiele jakości, ani z jednej, ani z drugiej strony - uważa Marek Chojnacki, były piłkarz ŁKS-u, który 25 razy zagrał w meczach derbowych z Widzewem.
Jak Widzew miał zbudować silną drużynę, jeśli transferami zajmuje się człowiek, który nigdy nie był ani poważnym piłkarzem, ani trenerem. To tak, jakby orkiestrę symfoniczną tworzył człowiek wywodzący się z disco polo.
Przeżyłem wielu prezesów ŁKS-u i Widzewa i od większości słyszałem opowieści o niedanych rozmowach z potencjalnymi sponsorami, którzy niechęć do wspierania jednego klubu tłumaczyli tym, że odwrócą się fani drugiego.
Już dawno derby Łodzi nie były tak jednostronne, jak środowe. ŁKS był drużyną dużo lepszą od Widzewa, który braki próbował nadrabiać zaangażowaniem i agresją, często przesadną.
65. derby Łodzi pokazały różnicę między Widzewem a ŁKS. Przy al. Unii mają już drużynę, a przy al. Piłsudskiego grupę piłkarzy i dopiero zaczęli drużynę budować. Wygrana ŁKS nie była więc żadną niespodzianką.
Dziuba w karierze był związany z oboma łódzkimi klubami. W derbach Łodzi wystąpił w sumie 22 razy, co jest trzecim wynikiem w historii tych meczów. 17-krotnie grał dla ŁKS-u i 5-krotnie dla Widzewa. Był też trenerem obu naszych drużyn. Oto co powiedział "Wyborczej" przed środowym spotkaniem:
Już dawno nie było derbów Łodzi z tak zdecydowanym faworytem. ŁKS zaczął sezon od kompletu zwycięstw i strzelenia siedmiu goli. Widzew bilans ma odwrotny: zero punktów i siedem straconych bramek.
Dzień przed derbami Widzew i ŁKS pozyskały sponsorów. ColumbusEnergy z Krakowa będzie pomagać obu łódzkim klubom.
Pierwszoligowe derby Łodzi obejrzą na stadionie tylko kibice Widzewa. Ełkaesiakom - mimo starań - zostanie tylko telewizja lub telebim przy al. Unii.
Trenerom na całym świecie, także trenerom Widzewa, zdarza się trzymać na ławce piłkarzy lepszych niż ci, którzy grają w pierwszym składzie. Enkeleid Dobi robi to hurtowo. Wszyscy to widzą.
Wylosowano pary 1/16 finału Pucharu Polski. Widzew znów trafił na Legię.
- Przez cztery lata udało się poprawić sytuację piłki w okręgu, bo mamy trzy drużyny na poziomie pierwszej ligi, sześć bardzo stabilnych klubów w trzeciej - ocenia Adam Kaźmierczak, prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej
Widzew miał pozytywnie zareagować, bo laniu jakie dostał w pierwszej kolejce od Radomiaka. Efekt był taki, że trzy gole strzelił mu Chrobry Głogów, niezaliczający się do pierwszoligowych potentatów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.