Sąd Apelacyjny w Łodzi nie stwierdził nieważności uchwały w sprawie połączenia Orlenu z Lotosem. Tym samym podtrzymał orzeczenie sądu pierwszej instancji i oddalił apelację. Wyrok jest prawomocny.
- Najnowocześniejsza rafineria w Europie została wyceniona na ułamek jej rzeczywistej wartości - kolejny raz przekonywał sąd Jan Trzciński, jeden z akcjonariuszy dawnej grupy Lotos. Domaga się unieważnienia jej fuzji z Orlenem.
- Nie jest to proces, który odpowie na pytanie, czy Orlen odpowiada za upadek Lotosu - mówiła sędzia Barbara Kubasik w Sądzie Okręgowym w Łodzi podczas ogłoszenia wyroku w sprawie przeciwko PKN Orlen.
- Lotos był bardziej perspektywiczną spółką niż Orlen, który powoli zmienia się w taki "groch z kapustą", od mediów po paczkomaty - mówił przed sądem Jan Trzciński, jeden z aktcjonariuszy Lotosu, który był przeciwko włączeniu jej do Orlenu.
Miała powstać paliwowa potęga, ale na wykresach giełdowych wielkiego sukcesu nie widać. Sąd Okręgowy w Łodzi ma wyjaśnić, czy do przejęcia akcji Lotosu przez Orlen doszło zgodnie z przepisami.
Na listopad Sąd Okręgowy w Łodzi wyznaczył pierwszą rozprawę w sprawie fuzji PKN Orlen z grupą Lotos.
Posłowie Dariusz Joński i Katarzyna Lubnauer zorganizowali konferencję prasową, na której Lubnauer prezentowała "paragon grozy" z dzisiejszego tankowania na Orlenie. Posłowie ostrzegają, że fuzja Orlenu z Lotosem nie tylko stanowi dla Polski zagrożenie strategiczne, ale spowoduje, że ceny paliw wzrosną jeszcze bardziej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.