Alarm zadzwonił tuż przed godziną 20. Urszulanki zbiegły do okna życia, zobaczyły niemowlę w nosidełku. - Dziewczynka była normalnie ubrana, wyglądała zdrowo. Nazwałyśmy ją Julia - mówi siostra Małgorzata Binkowska, przełożona domu.
Chłopiec był zdrowy, zadbany, leżał w nosidełku. A obok niego leżał przejmujący list od rodziców. Mikołaj to siódme dziecko pozostawione w oknie życia w Łodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.