- Liczba osób teoretycznie mało predestynowanych do ataków agresji, a jednak dokonujących zamachów na życie innych ludzi, może rosnąć. Stoją za tym stres, pośpiech, pogoń za dobrami materialnymi, frustracja - uważa psycholożka Aldona Świętojańska-Leśniańska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.