Chodzi o dziurawe drogi w Łodzi. - To my, łodzianie, wybraliśmy taką władzę, która do tego doprowadziła. Niedługo są wybory samorządowe, możemy to zmienić - mówi Jarosław Kostrzewa, lider LDZ Zmotoryzowani Łodzianie, inicjator billboardowej akcji.
Firma Adrian, producent rajstop spod Zgierza, nie daje o sobie zapomnieć. Na jej billboardach były już ofiary przemocy domowej, alkoholiczka, samobójczyni. Teraz są lalki. I antywojenne przesłanie.
Billboardy miały przekonywać, że aborcja to zło. Tak się nie stało. Większość osób, które się z nimi zetknęły, nie zmieniła zdania w tej sprawie - wynika z sondażu wykonanego na zlecenie Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Chłopiec ma na ramieniu tęczową torbą symbolizującą osoby LGBT. A na twarzy - ślad po uderzeniu. Prosi: "Kochajcie mnie, mamo i tato".
Antyrozwodowe billboardy i plakaty z hasłem "Kochajcie się mamo i tato" widać w całej Łodzi. Według rodziców samotnie wychowujących dzieci kampania może być dla nich raniąca. Podobnego zdania są specjaliści, a nawet... łódzki duchowny katolicki.
Alarm w sprawie hasła przeciw in-vitro podniosła łodzianka, która przejeżdżała z dzieckiem obok billboardu.- Trzeba nazywać rzeczy po imieniu - to szczucie na dzieci urodzone z in vitro i ich rodziny - mówi pani Karolina.
"Może trochę ciasne, ale najważniejsze, że nasze własne (więzienie)", "Masz już dosyć codziennego wysiłku i starań? Polecamy wieczny odpoczynek", "Pilne: Tanio sprzedam swój mózg, nie jest mi potrzebny" - to niektóre z haseł, które znajdują się na billboardach Galerii Rusz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.