- Dzięki in vitro w Łodzi urodziło się 494 dzieci, od początku programu było 696 ciąż, blisko 1400 zrealizowanych procedur - wylicza Adam Wieczorek, wiceprezydent Łodzi. - Te liczby to jest miara szczęścia, które mogliśmy dać parom z Łodzi.
Poszkodowani oczekiwali 475 tys. zł odszkodowania. Klinika miała zaproponować 15 tys. zł. Jeśli nie dojdzie do ugody, sprawą zajmie się sąd.
- Przywrócimy ten program, żeby każdy potrzebujący, bez względu na zasobność portfela, mógł z in vitro skorzystać - mówi Ewa Szymanowska, która otwiera łódzką listę Trzeciej Drogi do Sejmu w wyborach 2023.
Prawo i Sprawiedliwość uregulowało już należności za niedoszłą konwencję PiS-u w Atlas Arenie. Tym samym PiS wsparł łódzki program in vitro, jak zapowiedziała prezydent Hanna Zdanowska.
Dobre wieści dla łodzian, którzy chcą skorzystać z dofinansowania do in vitro. Radni zdecydowali o przesunięciu dodatkowych 150 tys. zł na ten cel, co pozwoli 30 zabiegów.
Władze Łodzi znalazły nowy sposób na sfinansowanie zabiegów in vitro po tym, jak PiS zrezygnowało z organizowania w Łodzi swojej konwencji. - Umowa zawiera kary umowne, w związku z tym PiS i tak zapłaci za zabiegi in vitro - zapowiada prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
24 czerwca w Łodzi PiS miał ogłosić swoje nowe postulaty programowe, a także poinformować, że Jarosław Kaczyński wraca do rządu. Jednak zrobi to gdzie indziej. Dlaczego?
To już potwierdzona informacja - kongres PiS, o którym pisaliśmy w tym tygodniu, odbędzie się w łódzkiej Atlas Arenie. Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska ma pomysł, jak wykorzystać pieniądze za wynajęcie obiektu.
Nasza córeczka jest śliczna i zdrowa. Próbuje stawać na własnych nóżkach, zaczyna mówić "mama" i "tata". Ale co jakiś czas słyszymy, że czyimś zdaniem nasze dziecko jest "zwierzęciem", "produktem" albo że nikt go nie kocha. Bo skorzystaliśmy z metody in vitro.
Zofia nie ma wątpliwości: jej córka to cud. Tak samo mogą powiedzieć tysiące osób, które zostały rodzicami dzięki programom in vitro finansowanym przez samorządy. Czy kolejne pary doczekają się wsparcia rządowego?
Przewodnicząca Iwona Koperska z PiS nazwała ten projekt budżetu województwa łódzkiego "doskonałym", a radny Waldemar Wojciechowski "ambitnym". Zdaniem radnych Koalicji Obywatelskiej to jednak "budżet stagnacji".
Każdego roku z budżetu UMŁ milion złotych przekazywany jest na dofinansowanie procedury in vitro dla par, które zmagają się z niepłodnością. Dzięki temu na świat przyszło już 367 dzieci.
Na świat przyszło już 333 małych łodzian, których rodzice skorzystali z miejskiego programu in vitro. W tym roku znów można składać wnioski.
301 dzieci, w tym 17 par bliźniąt - takim sukcesem może się pochwalić program in vitro w Łodzi. Właśnie zaczął się nabór do kolejnej edycji programu.
W ciągu pięciu lat skuteczność miejskiego programu in vitro sięgnęła niemal 50 proc. W tym czasie prawie 5 proc. wszystkich dzieci urodzonych w Łodzi przyszło na świat właśnie dzięki tej metodzie.
258 dzieci, w tym 15 par bliźniąt, urodziło się w Łodzi dzięki miejskiemu programowi in vitro w ciągu ostatnich pięciu lat. Program właśnie się skończył, ale już wiadomo, że miasto przekaże dofinansowanie na kolejne lata.
Głosami radnych Koalicji Obywatelskiej i SLD przyjęto uchwałę, która przedłuży miejski program in vitro do 2025 r. Jego skuteczność wynosi aż 45 proc.
Dzięki łódzkiemu programowi in vitro na świat przyszło już prawie 250 dzieci. Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych latach przyjdą następne.
Jest powód do radości. - 200 upragnionych dzieci, których bez tego programu mogłoby nie być. Mamy najlepszy wynik w kraju! - podkreśla wiceprezydent Małgorzata Moskwa-Wodnicka
- Nie jesteśmy bezludną wyspą, nas też problem niepłodności dotyka - mówią w Aleksandrowie Łódzkim. Samorządowy program in vitro wkrótce zacznie tam działać. Już jest kolejka
- W Łodzi dzieje się coś strasznego - alarmują mieszkańcy. - Na skrzyżowaniu wielki billboard, że in vitro zabija dzieci. A po ulicach jeździ furgonetka obklejona plakatami ze szczątkami płodu. Informuje, że w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki zabijają dzieci!
W tym roku z miejskiego programu skorzysta 200 rodzin. W łódzkim budżecie zabezpieczono milion złotych na pomoc w dofinansowaniu zapłodnienia in vitro.
Alarm w sprawie hasła przeciw in-vitro podniosła łodzianka, która przejeżdżała z dzieckiem obok billboardu.- Trzeba nazywać rzeczy po imieniu - to szczucie na dzieci urodzone z in vitro i ich rodziny - mówi pani Karolina.
Marzy mi się Kościół słuchający ludzi, spotykający ich w szpitalu, na zatłoczonym korytarzu szkolnym, na Paradzie Równości i marszu przeciwko faszyzmowi. Rozmowa z księdzem Wojciechem Lemańskim.
Łódzki program in vitro świętuje trzecie urodziny. Miasto chwali się efektami - dzięki programowi urodziło się już 172 dzieci. A łódzkie procedury mają naśladowców w miastach w całej Polsce.
W Łodzi urodziły się już 143 dzieci z miejskiego programu in vitro. Kolejnym miastem w województwie, które ma miejskie in vitro, są Pabianice.
Jeszcze w tym tygodniu obywatelski projekt uchwały przywracającej program dofinansowania in vitro w Łódzkiem trafi do przewodniczącej sejmiku, a SLD rozpocznie zbiórkę podpisów. - Liczymy na poparcie innych partii. Zakładamy, że zbierzemy co najmniej kilkanaście tysięcy podpisów - mówi Tomasz Trela, szef SLD i wiceprezydent Łodzi
To, co w ostatnich dniach wydarzyło się w sejmiku województwa łódzkiego, uważam za przejaw ograniczania naszej przestrzeni.
Nominowany przez PiS marszałek stwierdził, że in vitro powinno znajdować się na końcu drogi w walce z niepłodnością. Przez chwilę jego słowa brzmiały naprawdę wiarygodnie. Przez chwilę.
- To symboliczny dzień. PiS zabiera pieniądze rodzinom, a sam chce budować szklane domy za setki milionów w Warszawie - grzmi Dariusz Joński, radny sejmiku wojewódzkiego. Mimo protestów opozycji program in vitro w woj. łódzkim zostanie zakończony.
W budżecie województwa są 2 mln zł na in vitro. - Radni PiS chcą je zabrać - alarmuje Dariusz Joński, radny sejmiku z Inicjatywy Polskiej. Na wtorek zaplanowano protest przed urzędem marszałkowskim.
- Medycyna się rozwija. Może dawać szansę na własne potomstwo ludziom, którzy w żaden inny sposób nie mogliby zostać rodzicami. Nie ma powodu, żeby z tej szansy nie korzystać - mówi prof. Michał Radwan z Kliniki Leczenia Niepłodności Gameta.
W projekcie budżetu województwa na przyszły rok zapisano 2 mln zł na program in vitro. Mogłoby z niego skorzystać około 400 par. Mogłoby, ale nie wiadomo, czy tak będzie...
Do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy, który w praktyce może oznaczać koniec in vitro w Polsce. W tym w Łodzi, w której dzięki programowi urodziła się już ponad setka dzieci.
Twoja wina czy moja? Nie warto szukać winnych, tylko rozwiązań. Na szczęście w naszym województwie są eksperci, którzy skutecznie pomagają parom walczących z niepłodnością. W poniedziałek (22 października) ginekolog odpowie na Państwa pytania związane m.in. z tematem niepłodności mężczyzn.
Dzięki łódzkiemu programowi in vitro niebawem urodzi się setne dziecko. Program cieszy się takim powodzeniem, że korzystają z niego inne miasta. Wdrożyły go już Gdańsk, Szczecinek i Sosnowiec. Ale to nie koniec.
- Zespół policystycznych jajników dotyka wielu kobiet i może utrudniać zajście w ciążę. Są jednak specjaliści, którzy skutecznie pomagają kobietom w takiej sytuacji. W poniedziałek (17 września) jeden z nich będzie pełnił dyżur telefoniczny w "Gazecie Wyborczej"
Zofia nie ma wątpliwości. Jej córka to cud. - Chciałoby się o tym krzyczeć na cały świat. Ale na razie nie zamierzamy mówić rodzinie, że przy jej poczęciu skorzystaliśmy z in vitro.
Niepłodność to coraz większy problem. Żyjemy w stresie, zanieczyszczeniu, a na dzieci decydujemy się za późno. Na szczęście medycyna może pomóc. Z inspiracji Kliniki Gameta, która od ćwierć wieku pomaga parom, zorganizowaliśmy w "Wyborczej" spotkanie ekspertów.
Potrzeba było zaledwie kilkunastu dni, by wyczerpała się lista miejsc w wojewódzkim programie in vitro. Czy urząd marszałkowski zwiększy wydatki na wsparcie dla potrzebujących par?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.