Kamila od dziecka ma problemy z sercem. Nie tak dawno mierzyła się z nowotworem piersi. Po chemioterapii wydawało się, że wszystko będzie dobrze. Niedługo później o jej życie walczyło kilkudziesięciu lekarzy z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Wszystko zaczęło się od wizyty u dentysty.
Zarząd województwa podjął decyzję o odwołaniu z zajmowanego stanowiska dyrektorki szpitala w Zgierzu. Lekarze z tej placówki alarmowali, że pod jej rządami w szpitalu źle się dzieje.
Lekarze ze Zgierza nie chcą pracować z obecną dyrektor. Deklarują, że gotowi są rzucić pracę w szpitalu. - Trzeba ratować miejsca pracy, spokój lekarzy, a przede wszystkim dbać o dobro pacjentów - mówi szef Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
Lekarze alarmują, że źle się dzieje w szpitalu w Zgierzu. - Dyrekcja traktuje szpital, jakby to było przedsiębiorstwo gwoździ czy zelówek, a tu się ratuje zdrowie i życie - mówią przedstawiciele Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
Nieodwoływane wizyty lekarskie stają się coraz większym problemem - alarmują w przychodniach i szpitalach. - Zdarza się, że nawet 40 proc. pacjentów nie dociera na umówioną wizytę. To egoistyczne - mówią w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Infekcje nie dają spokoju. - Nigdy wcześniej nie męczyły ludzi tak długo i nie nakładały się na siebie tak często - mówi lekarz rodzinny.
Cytologia jest dostępna od ręki, darmowa. Tylko 10 proc. łodzianek decyduje się na badanie. - Te dane są przerażające - mówi prof. Przemysław Oszukowski, ginekolog.
Dźwięk nowego dzwonu jest głęboki, przejmujący. Każda pacjentka, która trafia na onkologię w ICZMP, marzy, żeby móc w ten dzwon uderzyć.
Teraz mówią o potrójnym szczęściu. Taka ciąża trafia się raz na 500 tysięcy. Ale najpierw był duży stres. - Ciąża mnoga to duże ryzyko - przyznają lekarze.
Największe i najbardziej nowoczesne centrum ortopedyczne otwiera się na łódzkim Polesiu. Przychodnia przy ul. Maratońskiej znacząco rozszerzyła swoją ofertę po dużym remoncie.
Czworaczki urodzone w ICZMP mają się dobrze - dwójka już wyszła do domu. - Mamy zapas pampersów na miesiąc, a obie babcie już czekają. Damy radę - mówią rodzice.
Ukarani przez NFZ lekarze boją się, że to początek ich problemów. - "Afera mleczna" unaoczniła, z czym mogą się mierzyć ci, którzy chcą dobrze leczyć pacjentów - mówi dr Jadwiga Kaczmarek z Łodzi. Zdaniem medyków potrzebne są zmiany w ustawie refundacyjnej.
- Najczęściej wystawiamy recepty na nadciśnienie, insulinę, antybiotyki. Wiele osób potrzebuje leków psychiatrycznych, ponieważ ich stan pogorszył się pod wpływem wojennej traumy - mówi dr Olha. Ta pomoc jest bardzo potrzebna.
- Gdy pacjent jest w tak ekstremalnie złym stanie, zdarza się rozmawiać z rodziną o dawstwie narządów - mówi lekarz. A Adrian? Po trzech miesiącach od wypadku wrócił do marzeń, że być może zostanie architektem.
Lekarze dostają darmową opiekę prawników i pełne wsparcie - deklarują w izbie lekarskiej w Łodzi. - Nie powinni być karani za ratowanie życia - mówi prezes.
Na łódzkim oddziale udarowym ratowani są 40- i 30-latkowie. Była 20-latka w ciąży i 18-letnia dziewczyna. - Przybywa młodych pacjentów - przyznaje neurolożka.
Serce 23-letniego Mateusza zatrzymało się, gdy był w szkole. Reanimowali go nauczyciel i koledzy z klasy. A lekarze przeprowadzili innowacyjny zbieg. W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi znają tego pacjenta od urodzenia.
Od kwietnia pacjenci kardiologiczni, którzy wymagają pilnego leczenia, nie będą już - jak teraz - czekać na lekarza miesiącami albo płacić ciężkie pieniądze za prywatną wizytę. Na wizytę lub zabieg poczekają nie dłużej niż 30 dni.
- Zawsze chciałam być lekarzem, ale nie wiedziałam, jak duży to wysiłek, póki nie zaczęłam pracować. A uczniowie I LO będą mieli szansę poczuć to wcześniej - mówi dr Elżbieta Kędzia-Kierkus.
Hiszpanki i Francuzki żyją po 83 lata. Polki umierają przed 80. rokiem życia. Chyba że mieszkają w Łodzi. Wtedy mogą umrzeć rok wcześniej. A mężczyźni? To jest dopiero powód do zmartwień.
Lekarze w Łodzi nie doczekali się jeszcze reakcji wojewody na swój apel. - A podjęcie szybkich działań jest w interesie pacjentów - mówią.
Lekarze z Łodzi nie mają wątpliwości - potrzeba więcej miejsc na internach. - Problem narasta od kilku tygodni, a przed nami przecież kolejny szczyt zakażeń grypą - mówi dr Filip Pawliczak. Lekarze alarmują wojewodę.
- Poszłam na medycynę, bo pacjent był dla mnie największym dobrem. Zawalałam swoje życie, ale pacjent był najważniejszy. NFZ mnie ukarał za to, że dobrze leczyłam dzieci - mówi Jadwiga Kaczmarek, lekarka z Łodzi.
Pacjent rzuca, że jestem tu i pracuję za jego pieniądze. I że może mnie zwolnić. Albo krzyczy: "Niech mnie pani nie wk..wia z tym terminem" - rejestratorki medyczne opowiadają o hejcie.
Zmęczeni, z dusznościami, osłabieniem i problemami poznawczymi. Niektórzy uczą się od nowa chodzić. To właśnie ozdrowieńcy z COVID-19.
Sezon infekcji w pełni. Pacjenci wypełnili poczekalnie, przybywa zwolnień i dodatnich testów. Ale to wcale nie znaczy, że wyciągamy wnioski. Grypa nam niestraszna.
Dzieci z ciężkimi infekcjami jest tak dużo, że w szpitalu łóżka trzeba było wystawiać na korytarz. W gabinetach lekarskich drzwi się nie zamykają. - I powtarzamy, jak litanię: grypa, wirus RSV, koronawirus - mówią lekarze.
Lekarze uczulają rodziców na nietypowe zachowania dziecka z infekcją. W przypadku wirusa RSV pogorszenie może objawiać się pobudzeniem lub sennością albo brakiem apetytu.
Szpital Kopernika w Łodzi zapowiada inwestycje za 100 mln zł. Wygodniej ma być i pacjentom, i pracownikom. A szpital stanie się jeszcze bardziej nowoczesny.
Lekarze z gabinetów rodzinnych alarmują, że przybywa pacjentów z infekcjami: - Rozkręca się grypa, a ona zabija częściej niż covid.
Lekarze z Łodzi chwalą się tym pacjentem. - A koledzy mówią o mnie RoboCop - śmieje się Piotr Czubak. Coś w tym jest. Po pierwsze, jest policjantem. Po drugie, przeżył wypadek, którego nie miał prawa przeżyć.
50 zł za zaświadczenie o braku przeciwwskazań do podjęcia praktycznej nauki zawodu. Zdaniem prokuratury łódzka lekarka miała ich wystawić 63.
- Karetka może nie wyjechać do pacjenta, bo się skończy limit - ostrzegają medycy z samorządu lekarskiego. I protestują przeciwko nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza.
Lekarze wyjeżdżają z Polski nie tylko dlatego, że chcą więcej zarabiać. - Młodzi ludzie chcą innego życia - nie kilkunastu dodatkowych dyżurów w miesiącu, tylko kilku. Nie chcą się zapracowywać. Takie życie mogą prowadzić poza Polską - mówi dr Paweł Czekalski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
Silni, młodzi, wysportowani. I nagle - ciężki stan, a nawet zgon. - Mamy coraz więcej pacjentów, u których obserwujemy nieswoiste problemy naczyniowe. Przybywa powikłań po COVID-19 - mówią lekarze.
Miałam ostatnio okazję słuchać pacjentów. To było obezwładniające uczucie, gdy opowiadali historie o ciężkich chorobach, trudnym dostępie do diagnozy, o niezrozumieniu albo o leczeniu, które okazało się nieprawidłowo prowadzone.
Od początku tego roku do września wykryto 1678 nowych zakażeń wirusem HIV. A lekarze mają powody przypuszczać, że do końca grudnia przybędzie ich jeszcze ponad 2 tys.
Resort zdrowia zaprasza na badania, a pacjenci są oporni. Z programu "Profilaktyka 40 plus" skorzystało nieco ponad 3 proc. uprawnionych. - Ja czasu nie mam, żeby po lekarzach chodzić - mówi pan Marek, astmatyk, który lubi tłusto zjeść.
Lekarze z Łodzi obserwują niespotykaną dotychczas tendencję. - Pojawia się coraz więcej osób z bostonką. Do tej pory to była infekcja dzieci.
Pacjenci mają mieć dużo łatwiej. Lekarze z przychodni POZ będą mogli robić i zlecać im dużo więcej badań. W efekcie - sprawniej leczyć. Tylko wciąż nie wiadomo, gdzie i kiedy.
Copyright © Agora SA