Służba zdrowia. Pacjent przychodni Salve w Łodzi musi nawet 11 dni czekać na teleporadę lub wizytę na NFZ. Płatna wizyta u internisty - za 180 zł - dostępna jest tego samego dnia.
Przedstawiciele biura Rzecznika Praw Pacjenta wcielili się w rolę "cichego klienta" i chcieli umówić się do lekarza rodzinnego w Łodzi w przychodzi Salve. Termin? Za pięć dni.
Lekarz rodzinny dostępny dla pacjenta? - Bzdura. Gdybym czekał na refundowaną wizytę, moja żona mogłaby umrzeć - denerwuje się pan Bartłomiej.
- Dziś podpiszę rozporządzenie dotyczące teleporad. Mamy wiele skarg, że ta forma leczenia była nadużywana - mówił na piątkowej konferencji Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Pacjenci mówią: "Lekarze rodzinni się przed nami chowają". NFZ: "Wszyscy pytają, kiedy otworzymy przychodnie. A one w ogóle nie powinny być zamknięte".
Koronawirus sprawił, że przychodnie rodzinne zamknęły się na pacjentów. Pacjenci pytają: "Kiedy je otworzycie?". NFZ odpowiada: "To zależy od lekarzy".
- Miałem wczoraj w izbie kilkunastu pacjentów z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa, którzy spokojnie mogliby się leczyć w domu - mówi lekarz zakaźnik z łódzkiego szpitala im. Biegańskiego, gdzie leczeni są chory na COVID-19.
Kolega lekarz mi opowiadał, jak ciężarna z dusznością błagała, żeby nie alarmował sanepidu, pacjent z kaszlem i utratą węchu czekał na przyjęcie, a system do wystawiania skierowań się zawiesił. Nowa strategia walki z koronawirusem w praktyce.
Pacjenci oburzeni, bo lekarze rodzinni krytykują pomysł obowiązkowych badań fizykalnych i twierdzą, że telemedycyna jest lepsza. - Słyszę, że jestem leniem i tchórzem. To mnie obraża - odpowiada lekarz rodzinny z Łodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.