- Gdybym nie pracowała na ponad półtora etatu, nie mogłabym sobie pozwolić na nic poza zapłaceniem rachunków i kupnem jedzenia - mówi 45-letnia Anna, pracownica biurowa z Łodzi. - Co miesiąc bank ściąga ode mnie od 2,9 do 3,5 tys. zł raty kredytu za mieszkanie. I tak jeszcze przez cztery lata.
Takiego pozwu jeszcze w Polsce nie było. Łodzianin, który spłaca kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich, pozwał bank na podstawie opinii rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wydanej w połowie lutego tego roku. Inni frankowicze pójdą w jego ślady?
1731 osób, które wzięło kredyt we frankach, chciało unieważnienia klauzul waloryzacyjnych w umowach kredytowych lub uznania umów za nieważne. Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił te wnioski w całości.
Copyright © Agora SA