- Był porywczy i agresywny - mówią ci, którzy go znali. Dawid M. najpierw doprowadził do wypadku w Lubowidzy pod Łodzią, a potem zastrzelił kierowcę. Ścigany przez policję, odebrał sobie życie.
Zabójstwo we wsi Lubowidza. Kierowca mercedesa, który doprowadził do wypadku z toyotą, a potem zastrzelił kierującego autem mężczyznę, nie żyje.
Trwa policyjna obława na mężczyznę, który po wypadku drogowym w miejscowości Lubowidza niedaleko Łodzi zastrzelił drugiego kierowcę.
- Nagle beng, jedna z szyb w aucie naszego dźwiękowca pęka i rozsypuje się w drobny mak - relacjonują muzycy z Terrordome. Łódzka policja zakwalifikowała to jako zniszczenie mienia.
- Co noc budzą nas wystrzały. Mamy tego dosyć - skarżą się mieszkańcy wsi Dobra-Nowiny. Myśliwi przyznają, że trwa okres polowań, ale strzały, o których mowa, to może nie być ich robota.
Kierowca taksówki początkowo myślał, że był to rzut kamieniem. Kiedy wysiadł z samochodu, zorientował się, że drzwi są przestrzelone z broni palnej. Łódzka policja trafiła na podejrzanego, jadąc na interwencję.
Prokuratura Regionalna w Łodzi postawiła byłemu już policjantowi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci Adama C. Ustalenia śledczych, o których dowiadujemy się po dwóch latach śledztwa, rzucają na sprawę nowe światło.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.