Kiedy policjanci chcieli odholować auto, jego właściciel zaproponował im 200 zł łapówki.
11-latek jechał motorowerem i zderzył się z autem osobowym. Chłopiec zmarł w szpitalu.
Mężczyzna miał około 30 lat, ubrany był w koszulkę z krótkim rękawem i spodnie jeansowe.
Godzinę później szczęśliwy tata przesłał policjantom zdjęcie córeczki, dziękując za pomoc.